Schetyna: ujawnione taśmy to element kampanii i brudnej propagandy
Ujawnione taśmy to element kampanii i brudnej propagandy, którą media publiczne organizują w TVP Info; widzimy tutaj jak w pigułce czym ta telewizja się zajmuje - powiedział w poniedziałek Grzegorz Schetyna pytany o komentarz ws. publikacji nowych nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele".
W niedzielę i poniedziałek portal tvp.info opublikował nowe nagrania z 2014 r. z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Na taśmach zarejestrowana jest rozmowa ówczesnego szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego z ówczesnym prezesem Orlenu Jackiem Krawcem.
Jak podał portal tvp.info, spotkanie byłego szefa MSZ z byłym prezesem Orlenu odbyło się w słynnej restauracji pod koniec lutego 2014 r. Obaj m.in. zastanawiali się, jakie są szanse PO na utrzymanie władzy i omawiali wewnętrzne sprawy partyjne - konflikt między Grzegorzem Schetyną i Donaldem Tuskiem. Ze strony Sikorskiego pod adresem obecnego szefa PO Grzegorza Schetyny pada w pewnym momencie określenie, że "ma knajacki styl lwowskiego żulika". Fragment rozmowy poświęcony był możliwości sprzedaży rafinerii w Możejkach, którą kupił Orlen.
"Wypowiedź stworzona jako coś zupełnie nowego"
- To jest wypowiedź sprzed trzech i pół roku stworzona jako coś zupełnie nowego i świeżego przez zmanipulowany przekaz TVP Info - powiedział Schetyna w poniedziałek na konferencji w Darłówku.
- Zastanawialiśmy się trzy lata temu skąd te taśmy się pojawiły, komu zależało na nagrywaniu, multiplikowaniu i upublicznianiu tych taśm. Teraz wiadomo, że ten kto posiada taśmy, ten jest odpowiedzialny za ich tworzenie - dodał.
- Nie jest przypadkiem zdjęcie umieszczone na Twitterze, które pokazuje redaktora portalu TVP Info (Samuela - red.) Pereirę razem z ministrem Mariuszem Kamińskim. To jest prowokacja, którą oceniam jako dramatyczną próbę ze strony PiS odwrócenia tej sytuacji, która jest dzisiaj. Polityka PiS doprowadza rzeczywiście do wielkich problemów. Stwierdzili pijarowcy i doradcy pisowscy, że trzeba przykryć to czymś sensacyjnym - stwierdził lider PO.
Schetyna powtórzył, że "ta sensacja ma trzy i pół roku i jest częściowo nieświeża".
"Każdy ma prawo do oceny"
Pytany o wyrażoną przez Sikorskiego opinię pod jego adresem, odpowiedział, że "każdy ma prawo do oceny". - Wszyscy siebie oceniamy, najlepiej oceniają nas wyborcy. Najlepiej by ocenili swoje słowa ci, którzy je wypowiadali nie wiedząc, że są nagrywani. Oni się nie ukrywają, proszę adresować te pytania do nich - powiedział Schetyna.
- Uważam, że Sikorski mówi o zagrożeniach o przyszłości Możejek, tak zrozumiałem te zapisy, które czytałem - dodał szef PO pytany o komentarz dotyczący fragmentu taśm poświęconych rafinerii na Litwie.
O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia wobec biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrada Lassoty i Łukasza N. oraz współpracownika F. Krzysztofa R. W grudniu 2016 r. F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów. W sprawie złożono apelacje.
PAP
Czytaj więcej