Rząd chce złagodzić wymagania dla inwestorów tworzących ponad 2 tys. miejsc pracy
Rząd chce złagodzić wymagania dla inwestorów tworzących ponad 2 tys. miejsc pracy, korzystających z dotacji w ramach "Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2023" - wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
W dokumencie poinformowano, że resort rozwoju ma przygotować zmianę Programu - zgodnie z nią inwestor tworzący co najmniej 2 tys. nowych miejsc pracy, będzie mógł obniżyć liczbę nowych stanowisk o 20 proc., przy jednoczesnym odpowiednim zmniejszeniu wysokości grantu.
W informacji o przyczynach i potrzebie wprowadzenia rozwiązań planowanych w projekcie wyjaśniono, że minister rozwoju i finansów udziela przedsiębiorcom realizującym nowe inwestycje wsparcia w postaci dotacji bezpośredniej w ramach "Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2023".
Chęć wsparcia tworzenia nowych miejsc pracy
"Przyczyną planowanej zmiany Programu jest chęć wsparcia tworzenia nowych miejsc pracy i potencjalne ryzyko konieczności zwrotu dotacji przez inwestorów tworzących znaczną ilość nowych miejsc pracy, wielokrotnie przewyższającą próg minimalny przewidziany w Programie" - wskazano.
Zgodnie z obecnym brzmieniem Programu, dopuszczalne jest obniżenie zadeklarowanej przez inwestora liczby nowoutworzonych miejsc pracy o maksimum 10 proc. z zastrzeżeniem, że liczba nowych miejsc pracy nie będzie niższa niż minimalne progi określone w Programie. W takim wypadku wysokość wsparcia zostaje odpowiednio obniżona, ale inwestor nie musi zwracać całej kwoty wsparcia.
"W ocenie projektodawcy wielkość maksymalnego obniżenia wsparcia powinna zostać zwiększona w wypadu największych inwestycji, tworzących znaczną liczbę nowych miejsc pracy (przynajmniej 2 tys.) Nawet bowiem w wypadku obniżenia tego parametru inwestycji o 20 proc., liczba nowoutworzonych miejsc pracy znacząco przekracza progi minimalne określone w Programie i inwestycja taka stwarza znaczne korzyści dla społeczności lokalnej w postaci zmniejszenia bezrobocia" - napisano.
Zaznaczono, że obniżenie wielkości zatrudnienia powoduje automatycznie zmniejszenie wysokości grantu. Poza tym - jak wskazano - mając na względzie fakt, że za zatrudnienie więcej niż 1 tys. pracowników inwestor otrzymuje w przeliczeniu na osobę wyższą dotację niż za zatrudnienie pierwszego tysiąca pracowników, to kwota grantu, przy obniżeniu miejsc pracy spada proporcjonalnie bardziej niż liczba pracowników.
Przez zmniejszające się bezrobocie trudniej znaleźć pracownika
"Dodatkowo z analiz inwestycji historycznych przeprowadzonych przez Ministerstwo Rozwoju wynika, że spadek miejsc pracy wpływa w większym stopniu na poziom grantu niż wpływu dla budżetu Państwa. Ponadto wpływy budżetowe przy tak dużych inwestycjach wielokrotnie przewyższają kwotę udzielonego wsparcia. Zwrot dotacji przy tego typu inwestycjach mógłby pogorszyć klimat inwestycyjny w Polsce i hamować tworzenie nowych miejsc pracy" - czytamy w uzasadnieniu.
Zauważono ponadto, że z uwagi na zmniejszające się bezrobocie inwestorzy coraz częściej sygnalizują czasowe problemy ze znalezieniem kadry do swoich nowych inwestycji. Jest to szczególnie istotne przy dużych inwestycjach, w których zatrudnienie ma znaleźć kilka tysięcy osób.
"Inwestorzy podejmują działania mające na celu zapewnienie zasobów ludzkich takie jak: współpraca z uczelniami wyższymi i szkołami zawodowymi oraz doszkalanie i pakiety relokacyjne dla osób wracających z emigracji. Rezultaty tych działań są jednak długofalowe i nie można wyznaczyć ich konkretnej daty" - dodano.
Pomysłodawcy zmiany argumentują ponadto, że w związku z tym do resortu rozwoju i Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu trafiają postulaty, szczególnie dużych inwestorów, aby uelastycznić wymagania w tym zakresie wzorem innych krajów, gdzie są one bardziej liberalne.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze