"To było zabójstwo na życzenie". Koleżanka 17-letniej Agaty skazana na 11 lat więzienia
Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w piątek Wiktorię M. oskarżoną o zabójstwo swojej 17-letniej koleżanki, na 11 lat więzienia. Do zdarzenia doszło w lutym 2015 r. w Gdańsku. Ciało nastolatki zostało znalezione w parku w Brzeźnie. Wiktoria M. nie przyznała się do winy, twierdząc, że była tylko biernym świadkiem samobójstwa Agaty. Obrońca skazanej nie wykluczył złożenia apelacji od wyroku.
- Sprawa była niezwykle trudna i skomplikowana. I w mojej ocenie, nadal nie ma bezpośredniego dowodu winy Wiktorii M. Są alternatywy i niejednoznaczne opinie. Sąd jednak na podstawie różnego rodzaju dowodów, w postaci m.in. zeznań dwóch świadków, ustalił, że - jak to określił - doszło do zabójstwa na życzenie - powiedział dziennikarzom, obrońca oskarżonej Dariusz Strzelecki, który w mowie końcowej wnosił o uniewinnienie oskarżonej.
W trakcie śledztwa Wiktoria M. nie przyznała się do winy i mówiła, że była tylko biernym świadkiem samobójstwa Agaty. Według relacji oskarżonej, jej rówieśniczka, leżąc, zamachnęła się i zadała sobie nożem pojedynczy cios w okolice wątroby. Wiktoria M. twierdziła, że zabrała przedmioty osobiste koleżanki i nóż, aby ukryć fakt, że śmierć była wynikiem samobójstwa.
Nie miała prawa tej prośby spełnić
Zadowolona z wyroku jest prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska. - Sąd podzielił pogląd prokuratury co do sprawstwa najcięższego przestępstwa - zbrodni. W swoich rozważaniach poszedł nawet nieco dalej, uznając, że zarówno oskarżona Wiktoria M., jak i ofiara Agata od początku umówiły się, co do tego, że zostanie popełnione zabójstwa - powiedziała dziennikarzom prokurator.
Podkreśliła, że polski system prawy nie przewiduje zabójstwa na prośbę ofiary. - Jest też coś takiego jak eutanazja, ale o tym też tu nie może być mowy i nie można mówić - jak sąd słusznie zauważył - że Agata miała prawo poprosić, a Wiktoria miała prawo tę prośbę spełnić. Wiktoria nie miała prawa tej prośby spełnić, czego konsekwencją jest wyrok skazujący za zbrodnię zabójstwa - oceniła Nickel-Rogowska.
Problemy zdrowotne i złe relacje rodzinne
Śledczy brali też pod uwagę wersję samobójczą - dziewczyna szukała bowiem w internecie sposobów na pozbawienie się życia. Powodem takiego desperackiego kroku miały być problemy zdrowotne i złe relacje rodzinne. Badania toksykologiczne wykazały w organizmie ofiary wysokie stężenie leków, m.in. psychotropowego antydepresantu oraz środków przeciwbólowych i uspokajających. Ostatecznie, prokuratura uznała, że do śmierci dziewczyny przyczyniła się Wiktoria M.
Na ławie oskarżonych w tym procesie zasiadała też Aleksandra L., która według prokuratury miała utrudniać śledztwo zapewniając fałszywe alibi Wiktorii M. Jej sąd wymierzył karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata.
Agata uczyła się w liceum w Wejherowie. Była wolontariuszką w hospicjum. W dniu, w który straciła życie, była na otwartym wykładzie chemii na Uniwersytecie Gdańskim i rowerowej przejażdżce po Gdańsku.
Na martwe ciało dziewczyny leżące w krzakach natrafił przypadkowo spacerowicz z psem.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze