Statek przepłynął pod opuszczaną kładką. O włos od tragedii w Gdańsku
Niebezpieczny incydent w Gdańsku. Chwile grozy przeżyli pasażerowie statku i przechodnie spacerujący nad Motławą. Pod opuszczającą się właśnie kładkę, na czerwonym świetle, wpłynęła jednostka żeglugi Gdańskiej "Danuta". Sytuację uchwyciły kamery miejskiego monitoringu.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło pod koniec lipca.
Przyspieszył, żeby zdążyć przepłynąć
Sprawą zajmuje się policja. - Wstępnie zdarzenie zakwalifikowano jako bezpośrednie spowodowanie zagrożenia katastrofy w ruchu morskim. Jest to przestępstwo, za które grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Kapitan "Danuty" został już ukarany naganą. Zostanie przesłuchany przez policję.
Sprawę przekazano również prokuraturze.
Ponad 70 metrów długości
Montaż kładki nad Motławą rozpoczął się na początku maja. Ta połączyła najbardziej uczęszczaną część historycznego centrum miasta z Wyspą Ołowianką i działającymi na niej placówkami kulturalnymi.
Cała kładka ma 70,5 m długości oraz od 6,76 do 10,56 m szerokości. Czas otwierania i zamykania przęsła zwodzonego wynosi dwie minuty.
Polsat News, polsatnews.pl, "Dziennik Bałtycki", wideo: Monitoring GZDiZ
Czytaj więcej
Komentarze