"To zemsta polityczna". Lubnauer o wezwaniu Tuska do prokuratury
Wezwanie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska do prokuratury, to zemsta polityczna i próba upokorzenia b. premiera - oceniła w czwartek szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer Jej zdaniem, ze względu na funkcję pełnioną przez Tuska, przesłuchanie mogło się odbyć w Brukseli.
W czwartek w Prokuraturze Krajowej trwa przesłuchanie w charakterze świadka b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Chodzi o śledztwo dotyczące m.in. nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Lubnauer powiedziała ma czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że nie ma złudzeń, co do powodu wezwania Tuska do prokuratury, po wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "o mordach i kanaliach". Kaczyński podczas drugiego czytania projektu ustawy o SN mówił z trybuny sejmowej m.in.: "wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata; zamordowaliście go, jesteście kanaliami".
"To forma przedłużonej zemsty politycznej"
- Mieliśmy do czynienia z zapowiedzią tych represji, zapowiedzią, że (Jarosław Kaczyński) będzie chciał powsadzać do więzienia bardzo wielu działaczy PO, którzy według niego odpowiadają za katastrofę smoleńską - mówiła posłanka Nowoczesnej.
Lubauer powiedziała, że fakt, iż prokuratorem generalnym jest Zbigniew Ziobro - jak mówiła - polityk, który nadzoruje prokuraturę, daje silne poczucie, że wezwanie Tuska do prokuratury, to odpowiedź na słowa Jarosława Kaczyńskiego. - To forma takiej przedłużonej zemsty politycznej - podkreśliła.
Posłanka Nowoczesnej była też pytana, jak ocenia wpis Tuska na Twitterze, skierowany do tych, którzy chcieli z nim iść pod siedzibę prokuratury. Tusk napisał: "Zachowajcie siły. Jesteście przyszłością - nie bierzcie na siebie ciężarów przeszłości".
- Jest taki moment historyczny, że wszyscy musimy wychodzić na ulicę protestować przeciw temu, co dzieje się w sprawach praworządności, w sprawie wartości takich jak praworządność - powiedziała szefowa klubu Nowoczesnej. Według niej, Tusk chciał przekazać, że warto występować w obronie wartości, a nie w obronie jednostek i że zdaje sobie sprawę z "szeregu zaniedbań", do których doszło w związku z katastrofą smoleńską.
Pytana, czy Tusk ponosi odpowiedzialność za sprawę nie otwierania trumien ofiar, Lubnauer powiedziała: "Nie do końca". - Z perspektywy siedmiu lat widać, że wiele błędów zostało popełnionych, że należało to inaczej rozwiązać, inaczej dogadać się z Rosjanami, przeprowadzić ponowne sprawdzenie zwłok, testy, tak, aby móc wyjaśnić rodzinom, szczególnie tym, które sobie tego życzyły, czy na pewno w trumnach znajdują się ich bliscy - powiedziała Lubnauer.
"Kaczyński wielokrotnie mówił, że wsadzi do więzienia"
Jak dodała, widać, że zaniedbania, do których doszło po katastrofie smoleńskiej, dzielą nas bardziej, niż cokolwiek innego.
Pytana, czy Tusk powinien być przesłuchany w prokuraturze w związku z tymi zaniedbaniami, Lubnauer powiedziała, że przesłuchanie szefa Rady Europejskiej, ze względu na pełnioną przez niego funkcję i zakres obowiązków, mogło odbyć się w Brukseli. - To był element próby (jego) upokorzenia, pokazania, że oni mogą to zrobić. Natomiast, czy on odpowiada czy nie, to na szczęście mamy jeszcze sądy niezależnie, choć być może niedługo - dodała.
- Jeśli spojrzymy na to, co się ostatnio dzieje wokół sądownictwa i połączymy to ze słowami Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącymi chęci zemsty, to mam takie głębokie poczucie, że PiS przejmuje sądy m.in. po to, żeby móc mieć sędziów, którzy będą wydawać takie wyroki w sprawie Smoleńska, jakich by sobie życzył Jarosław Kaczyński - powiedziała Lubnauer.
Posłanka Nowoczesnej była też pytana o wypowiedź Kaczyńskiego dla redakcji TV Trwam News, którą w czwartek cytował portal radiomaryja.pl: "Donald Tusk ma się czego obawiać". - Kaczyński wielokrotnie mówił, że wsadzi do więzienia, że w stosunku do tych osób, które uważa że są winne katastrofy smoleńskiej będzie wyciągał konsekwencje. Mam wrażenie że on cały czas nie przyjmuje do wiadomości, że ta kwestia już została wyjaśniona - zaznaczyła.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze