35 tys. litrów paliwa w cysternie i nagle zapala się koło. Kierowca wyjechał z miasta, by ratować ludzi
49-letni Jürgen Heim przejeżdżał przez Schrobenhausen w Niemczech, wioząc w cysternie 25 tys. litrów oleju napędowego oraz 10 tys. litrów benzyny. W pewnej chwili zaczęło palić się jedno kół. Kierowca wezwał służby ratunkowe, ale nie chcąc, by doszło do wybuchu w miasteczku, postanowił wyjechać płonącą ciężarówką z miasta. Został przez media okrzyknięty bohaterem.
Gdyby cysterna z paliwem wybuchła na terenie niespełna 17-tysięcznego Schrobenhausen, mogło dojść prawdziwej tragedii. Kierowca doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożenia, postanowił więc zaryzykować życie, by ochronić mieszkańców bawarskiego miasteczka.
Wyjeżdżając poza granice miasta musiał pokonać trzy kilometry. Po drodze doszło do wystrzelenia i pożaru w drugim kole. Służby ratunkowe zabroniły mieszkańcom wychodzić z domów i nakazały zamknięcie okien.
"Szaleniec z Schrobenhausen"
Ciężarówce na szczęście udało się wyjechać z terenu zabudowanego. Kierowca zatrzymał się na lokalnej drodze, gdzie czekali strażacy. Mężczyzna wyskoczył z kabiny, a służby przystąpiły do gaszenia cysterny.
Niemieckie media okrzyknęły Jürgena Heima, męża i ojca trójki dzieci, bohaterem. On sam stwierdził, że po przemyśleniu tego, co zrobił, zasłużył raczej na miano "szaleńca z Schrobenhausen".
Tanklastzug-Fahrer sah seinen Auflieger brennen, wählte 110 und ließ sich aus #Schrobenhausen lotsen. Feuerwehr konnte den Brand ablöschen. pic.twitter.com/BShhO9e5LC
— Polizei Oberbayern N (@polizeiOBN) 18 lipca 2017
berliner-kurier.de
Czytaj więcej