Brytyjski rząd chce weryfikacji wieku użytkowników na stronach porno
Portale z treściami erotycznymi do kwietnia 2018 r. będą musiały zainstalować mechanizmy weryfikujące wiek internautów próbujących uzyskać do nich dostęp. Rząd Wielkiej Brytanii rozpoczął prace nad ustawą, która nałoży na strony pornograficzne obowiązek weryfikowania, czy ich użytkownicy są pełnoletni. To część kampanii mającej sprawić, by internet był bezpieczniejszy dla dzieci.
Wśród proponowanych rozwiązań jest podanie danych karty kredytowej; obecnie taki wymóg obowiązuje na stronach oferujących online usługi hazardowe.
Wśród kar blokada dostępu do internetu
Firmy niestosujące się do nowych zasad mogą być karane blokadą dostępu do internetu. O ewentualnych naruszeniach z ich strony miałyby być informowane spółki współpracujące ze stronami pornograficznymi, np. oferujące im usługi płatności elektronicznej.
Nadzór nad przestrzeganiem i egzekwowaniem nowego prawa, przedstawionego w projekcie ustawy o gospodarce cyfrowej (Digital Economy Act), sprawować ma urząd regulacyjny. Według BBC jest możliwe, że zadanie to weźmie na siebie istniejąca Narodowa Rada ds. Klasyfikacji Filmów (BBFC), która wyznacza limity wiekowe dla filmów.
Chronić młodych ludzi przed "bardzo szkodliwymi" materiałami
Brytyjska organizacja na rzecz dzieci NSPCC (National Society for the Prevention of Cruelty to Children) ocenia, że obowiązek weryfikacji wieku wśród użytkowników stron pornograficznych pomoże chronić młodych ludzi przed kontaktem z "bardzo szkodliwymi" w młodym wieku materiałami. W raporcie z 2016 roku NSPCC ostrzega, że 28 proc. niepełnoletnich przypadkiem trafiło na treści pornograficzne podczas surfowania w internecie, a 19 proc. wyszukiwało te treści świadomie.
Tymczasem Open Rights Group, organizacja działająca na rzecz praw i swobód w internecie, twierdzi, że nowe przepisy mogą być wykorzystywane do tworzenia bazy danych na podstawie osobistych informacji użytkowników. Szef ORG Jim Killick ostrzega przed "powtórką ataków hakerskich w stylu Ashley Madison". W 2015 roku hakerzy ukradli i opublikowali dane milionów użytkowników Ashley Madison, portalu randkowego dla osób pozostających w związkach małżeńskich.
PAP
Komentarze