PiS wycofuje projekt "ustawy benzynowej". "Na pewno nie będziemy sięgać do kieszeni obywateli"
- Zapadła decyzja o wycofaniu ustawy benzynowej. Będziemy szukać innych metod na zgromadzenie środków potrzebnych na budowę. Na pewno nie będziemy sięgać do kieszeni obywateli - powiedział PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki wyjaśniał, że ustawa zostanie wycofana, by "uspokoić nastroje".
W poniedziałek po południu odbyło się spotkanie władz Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. Wzięli w nim udział m.in. premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.
Terlecki: żeby uspokoić nastroje wycofujemy
Terlecki pytany przez dziennikarzy po spotkaniu o wycofanie projekt ws FDS powiedział: - Nie chcemy, aby obywatele sądzili, że sięgamy do ich kieszeni, nic takiego nie planowaliśmy. Ta podwyżka zresztą była bardzo hipotetyczna, praktycznie miało jej i tak nie być mimo tej zmiany, ale żeby uspokoić nastroje wycofujemy.
Dopytywany, czy decyzja ta wynika z protestów, szef klubu PiS odpowiedział, że w tej sprawie nie było nadzwyczajnych protestów. - Był spór - dodał.
Brudziński: dla tych wszystkich to informacja dobra
Z kolei Brudziński powiedział dziennikarzom, że decyzja kierownictwa PiS - która zapadła na wniosek prezesa partii - "nie oznacza rezygnacji z konieczności pomysłu wsparcia samorządów, szczególnie tam, gdzie to wsparcie jest niezbędne".
- Tutaj decyzja zapadła, że to wsparcie na pewno będzie miało miejsce, natomiast nie poprzez kieszenie Polaków, co jak sądzę dla wszystkich, a szczególnie tych, którzy rozpoczynają wakacje, dla rolników i dla tych wszystkich, którzy nas do tego namawiali, żeby z tej ustawy wycofać się, to informacja dobra - powiedział Brudziński.
Dodał, że nie jest to dobra wiadomość dla "opozycji totalnej". - Tracą paliwo, które mogłoby tutaj być użyte do podsycania niepotrzebnych emocji społecznych - stwierdził.
Sejm w ubiegłym tygodniu nie zgodził się na odrzucenie projektu
Złożony przez grupę posłów PiS projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych zakłada dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz miałby być zasilać nową opłatą paliwową w wysokości 20 groszy za litr. Według projektodawców opłata paliwowa miałaby przynieść 4-5 mld zł wpływów. Połowa tej kwoty miałaby zasilić Fundusz Dróg Samorządowych, a reszta - Krajowy Fundusz Drogowy.
Projektowane rozwiązanie krytykowali politycy opozycji, według których opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr przełożyłaby się na podwyżkę ceny paliwa o 25 groszy na litrze. Sejm w ubiegłym tygodniu przeprowadził pierwsze czytanie projektu i nie zgodził się na wnioskowane przez PO odrzucenie projektu, który trafił wówczas do dalszych prac w komisji.
Obiecywano 6 tys. km dróg samorządowych rocznie
Podczas pierwszego czytania projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych w Sejmie głos zabrała premier Beata Szydło. Szefowa rządu mówiła wówczas, że przedstawiona propozycja jest "zgłaszana m.in. przez samorządy". Zaznaczyła, że z funduszu można będzie realizować ambitny program naprawy dróg lokalnych w najmniejszych samorządach. Mówiła też, że samorządy dzisiaj bardzo często bezskutecznie pukają do urzędów marszałkowskich, zdominowanych przez Platformę i PSL i odchodzą z kwitkiem.
Poseł wnioskodawca Zbigniew Dolata (PiS) powiedział wtedy, że ustawa o FDS pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg rocznie. - Przewidujemy, że w Funduszu Dróg Samorządowych będzie kwota około 2,5 mld zł, czyli trzykrotnie więcej niż było do tej pory. Kwota ta pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg samorządowych rocznie, co będzie impulsem rozwojowym dla Polski - mówił Dolata.
Protestowali przewoźnicy, popierali budowlańcy drogowi
Plany wprowadzenia opłaty krytykowało Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, które zwracało uwagę na brak konsultacji propozycji wprowadzenia opłaty. W opinii zrzeszenia wprowadzenie opłaty doprowadziłoby do podniesienia ceny paliwa i tym samym spowodowało pogorszenie rentowności transportowych spółek, która spadnie praktycznie do zera.
Z kolei Polski Związek Pracodawców Budownictwa poparł pomysł utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych. W rozmowie z PAP prezes tego związku Jan Styliński mówił, że roboty budowlane przy budowie nowych dróg zapewniają pracę kilkudziesięciu tysiącom ludzi a samym firmom zapewnia zarobek.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze