Nowoczesna, PO, PSL oraz UED powołały sztab koordynacyjny, by "powstrzymać tę bardzo złą zmianę"
Potrzebne są nadzwyczajne działania, by powstrzymać atak PiS na niezależne sądy - mówili zgodnie przedstawiciele N., PO, PSL, UED po poniedziałkowym spotkaniu klubów opozycyjnych. Poinformowali też, że będą wzajemnie koordynować i wspierać swoje działania, by "powstrzymać tę bardzo złą zmianę".
W poniedziałek w Sejmie na zaproszenie Nowoczesnej odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów opozycyjnych: PO, PSL oraz UED w związku z projektem PiS dotyczącym ustawy o Sądzie Najwyższym. W spotkaniu udziału nie wziął żaden polityk Kukiz'15.
- Ustaliliśmy, że będziemy wzajemnie koordynować swoje działania, że od tego momentu spotykamy się codziennie rano i wieczorem żeby rozmawiać o tym jakie działania podejmujemy. Ustaliliśmy, że będziemy w stałym kontakcie, będziemy wspierać wzajemnie swoje działania związane z powstrzymaniem tego ataku na Sąd Najwyższy - mówiła dziennikarzom po spotkaniu szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Oceniła ponadto, że w tej chwili sytuacja w Polsce jest wyjątkowa, bo PiS łamie zasady demokracji. - Chyba nigdy nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy w taki oczywisty sposób PiS nie tylko łamie konstytucję, ale w ogóle czyni zamach (...) na demokratyczny porządek prawny - mówiła szefowa klubu Nowoczesnej.
- W tej sytuacji potrzebne są również nadzwyczajne działania, stąd ścisła koordynacja naszych działań, stąd współpraca, stąd próba zatrzymania wszystkimi metodami obecnych działań (PiS) - podkreśliła.
Lubnauer przekonywała, że partie opozycyjne starają się wspierać wszystkie działania, które "mają na celu uświadomienie społeczeństwu, co się tutaj dzieje w tej chwili w Sejmie i jakie zagrożenie to jest dla każdego przeciętnego Polaka". - Co oznacza dla Kowalskiego zamach na Sąd Najwyższy, co oznacza niemożność organizacji przyszłych być może wyborów, co oznacza możliwość, że ich sprawa zostanie rozwiązana przez sąd, w którym pełną władzę ma Zbigniew Ziobro - podkreśliła.
"Nie uprawiamy polityki, ale zajmujemy się jedną ważną sprawą"
Lubnauer poinformowała jednocześnie, że przedstawiciele klubów opozycyjnych podjęli decyzje, co do koordynacji działań w związku z projektem ustawy o SN. Wskazała tu na poniedziałkowe, zorganizowane przez PO, wysłuchanie poselskie projektu ustawy o SN, czy zwrócenie się przez Nowoczesną do instytucji międzynarodowych, by wysłały swoich przedstawicieli, którzy obserwowaliby, to co się dzieje obecnie w Sejmie. - Tych działań jest wiele, będziemy wspierać nasze działania, bo uważamy, że tu i teraz nie uprawiamy polityki, ale zajmujemy się jedną ważną sprawą - zatrzymanie ataku na SN - stwierdziła.
Lubnauer zaznaczyła jednocześnie, że N., PO, PSL i UED chcą współpracować z różnymi środowiskami. - To nie jest tylko kwestia współpracy tutaj w parlamencie, ale również współpracy z innymi środowiskami, partiami pozaparlamentarnymi, środowiskami NGO, różnymi ciałami społecznymi, prawników, mediów, kultury - wskazała.
- Zachęcamy wszystkich, również Kukiz'15, jeżeli chce się przyłączyć do koordynacji działań. Wszystkie ręce na pokład, należy powstrzymać tę bardzo złą zmianę - dodała Lubnauer.
"Obowiązek każdego przyzwoitego Polaka"
W podobnym tonie wypowiadała się inna posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Obowiązkiem każdego przyzwoitego Polaka w tym momencie powinna być walka z tym atakiem PiS na niezależne sądy - stwierdziła.
Z kolei poseł Platformy Andrzej Halicki powiedział po spotkaniu, że koordynacja i ustalenie wspólnego zespołu, który będzie wspólnie wytyczał, w jaki sposób będzie reagować na łamanie prawa jest dobrym sygnałem i kolejnym krokiem do tego, by "rzeczywiście cała opozycja w jednolity sposób zatrzymała ten walec antydemokratyczny".
- Wróg jest na zewnątrz, my jesteśmy razem, my jesteśmy wspólnie w tej chwili zdeterminowani do tego, by obronić demokratyczną Polskę i na końcu odsunąć PiS od władzy - powiedział Halicki.
- Wierzę, że ten kolejny krok, to jest także krok ku temu o czym mówimy jako PO, czyli wspólny front wyborczy, wspólne listy wyborcze, po to, żeby rzeczywiście PiS rozliczyć z tego, co robi dzisiaj z polską demokracją - oświadczył polityk PO.
"Będziemy wspólnie apelowali do pana prezydenta"
Z kolei poseł PSL Marek Sawicki poinformował po spotkaniu, że kluby parlamentarne będą wspólnie apelować do prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował przepisy o Krajowej Radzie Sądownictwa i sądach powszechnych. - Będziemy wspólnie apelowali do pana prezydenta Dudy, by zawetował ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i sądach powszechnych, bo podpis pana prezydenta pod tamtymi ustawami będzie dużym impulsem dla PiS do tego, by zniszczyć Sąd Najwyższy - powiedział poseł ludowców.
- Nie możemy na to pozwolić - podkreślił.
Jacek Protasiewicz z UED apelował do polityków Kukiz'15. - Bądźcie razem z nami. Jeśli nie chcecie na demonstracjach, to tu w parlamencie, w tym zespole koordynacyjnym - mówił.
W ostatnich dniach uchwalone zostały nowele ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych. Nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Nowela usp zmienia m.in. zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadza zasady losowego przydzielania spraw sędziom.
W środę wieczorem na stronach Sejmu został opublikowany projekt PiS dotyczący Sądu Najwyższego, który przewiduje m. in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".
Protest przeciw planom zmian w sądownictwie
Przeciw planom zmian w sądownictwie protestowało w niedzielę przed Sejmem kilka tys. przedstawicieli opozycji. Demonstrację zorganizowały partie i środowiska opozycyjne, m.in. PO, Nowoczesna, KOD, Obywatele RP, Partia Razem. Po niedzielnych demonstracjach budynek Sejmu został odgrodzony barierkami, a osoby, które chcą wejść na teren parlamentu muszą przejść do wejścia znajdującego się przy biurze przepustek. Całość ochrania policja.
Po poniedziałkowym, spotkaniu opozycji Halicki był pytany przez dziennikarzy o kwestię utrudnienia wejścia do Sejmu. - To jest coś absurdalnego, bo z jakiej racji takie tego rodzaju działania podjął marszałek Marek Kuchciński? - powiedział. Według Halickiego niezrozumiałe jest utrudnianie pracy parlamentarzystom, dziennikarzom i pozostałym osobom, które pracują w Sejmie. Dodał, że trzeba się upomnieć o tych, którzy w Sejmie pracują, aby mogli wykonywać swoją pracę swobodnie. - Tak powinien wyglądać normalny parlament, ale dziś nasz parlament przypomina bardziej Białoruś - ocenił Halicki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze