Zginął motocyklista - czwarty od początku lipca w woj. śląskim
Mężczyzna jechał w niedzielę w kolumnie motocyklistów drogą krajową nr 94 od strony Olkusza w kierunku Katowic. W Dąbrowie Górniczej prawdopodobnie stracił panowanie na pojazdem i uderzył głową w barierę energochłonną. Od początku lipca na drogach woj, śląskiego zginęło już czterech motocyklistów - wynika z danych śląskiej policji, która apeluje o ostrożność i bezpieczną jazdę.
Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak ok. 40-letniego motocyklisty nie udało się uratować - trwająca blisko godzinę resuscytacja nie przyniosła rezultatu. W niedzielę wczesnym popołudniem na miejscu wypadku wciąż trwały czynności policyjne, z udziałem biegłych i prokuratora. Dla kierowców jadących drogą nr 94 w kierunku Katowic wyznaczono objazd.
"Nie bądź następny"
Śląscy policjanci wskazują, że pomimo ciągłych ostrzeżeń, nadal na drogach giną kierowcy jednośladów. Wiosną drogówka zainaugurowała kampanię "Nie bądź następny", dotyczącą bezpieczeństwa motocyklistów. Z danych wynika, że tylko w lipcu, łącznie z niedzielną ofiarą, na drogach zginęli czterej motocykliści.
1 lipca w Ustroniu (pow. cieszyński) motocyklista zderzył się z ciągnikiem rolniczym. 42-letni mężczyzna został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł. 4 lipca na trasie S1 w Bielsku-Białej, 34-latek kierujący motocyklem marki Yamaha na łuku drogi uderzył w bariery energochłonne, ponosząc śmierć na miejscu. 12 lipca w Marklowicach (pow. wodzisławski) volkswagen zderzył się z motocyklem marki Aprilla. Zginął 23-letni kierowca jednośladu.
Motocykliści płacą najwyższą cenę
W lipcu na śląskich drogach doszło również do kilku innych wypadków, w których motocykliści doznali poważnych obrażeń - ich powrót do zdrowia będzie wymagał długiej hospitalizacji i rehabilitacji. Policjanci wskazują, że często motocykliści płacą najwyższą cenę za swoją pasję, czasem brawurę, a czasem nieostrożność innych. Pasjonaci motocykli, którzy zginęli lub odnieśli obrażenia w lipcowych wypadkach, to przedsiębiorca, górnik, zawodowy kierowca i policjant. Ze statystyk wynika, że do 90 proc. zdarzeń drogowych dochodzi na skutek błędu ludzkiego.
"Największy wpływ na nasze bezpieczeństwo ma tak naprawdę nasze zachowanie. Nie na wszystko mamy wpływ, ale mamy wpływ na to, z jaką prędkością będziemy się poruszać, jak będziemy wykonywać manewry wyprzedzania czy zmiany kierunku jazdy. Od nas zależy, czy zachowamy bezpieczny odstęp od poprzedzających pojazdów, a także czy pamiętać będziemy o zasadach szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania, zachowując przy tym wszystkim zdrowy rozsądek" - podkreślają śląscy policjanci, wskazując, że wymienione wyżej zachowania to cztery główne przyczyny wypadków drogowych.
PAP
Komentarze