Zorganizował internetową zbiórkę na rzekomo chorego na nowotwór chłopca. Policja zatrzymała Michała S.
Michał S. został zatrzymany przez policję ws. oszustwa podczas internetowej zbiórki pieniędzy na leczenie dziecka. Według prokuratury rzekomo chory na nowotwór chłopiec w rzeczywistości jest zdrowy, a jego rodzice nie zabiegali o pomoc; wyłudzono 500 tys. zł.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, S. został zatrzymany w środę, a w czwartek ma zostać przesłuchany w prokuraturze.
Śledczy zajęli się sprawą oszustwa wz. z internetową zbiórką pieniędzy na leczenie dziecka pod doniesieniach medialnych. W sobotę fundacja "Siepomaga", która prowadzi m.in. portal, za pośrednictwem którego można wpłacać pieniądze na leczenie konkretnych osób poinformowała, że zbiórka na leczenie Antosia chorego na nowotwór oczu może być oszustwem. "Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zgłoszenie na siepomaga.pl. Po weryfikacji zostało ono odrzucone. I na dzień dzisiejszy (...) również byśmy je odrzucili. Według nas jest to oszustwo" - napisano na facebookowym profilu fundacji "Siepomaga".
Prokurator Klaus poinformowała, że wstępnie oszacowano, iż podczas tej zbiórki wyłudzono nie mniej niż 200 tys. zł.
Chłopiec w rzeczywistości jest zdrowy
Śledczy ustalili także, że dziecko, którego dane podano w zbiórce internetowej w rzeczywistości jest zdrowe. - Jego rodzice nigdy nie prosili i nie uczestniczyli w takiej akcji - podała Klaus.
Według mediów, organizatorem zbiórki był Michał S. W sobotę opublikował on na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym przeprasza osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkiego. - W szczególności przeprosiny należą się licznie występującym osobom publicznym, które swoim wizerunkiem niewątpliwie przyczyniły się do zebrania równowartości przekraczającej kwotę 500 000 złotych. Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone. Informuję, że sprawa jest aktualnie na etapie wyjaśniania - napisał S.
Media podały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób, w tym Anna i Robert Lewandowscy.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze