Serbska telewizja: kierowca polskiego autokaru został zatrzymany na 48 godzin
Mężczyzna kierujący polskim autokarem, który we wtorek uległ wypadkowi w północnej Serbii, został zatrzymany na 48 godzin - poinformowała serbska telewizja RTS. Śledztwo ws. wypadku wszczęła już Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.
Jak poinformowała policja w Suboticy, kierowcy zostały postawione zarzuty zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Do wypadku polskiego autokaru doszło na trasie Subotica - Nowy Sad, w pobliżu miejscowości Feketić. Autobus wypadł z trasy i przewrócił się na bok. Obrażenia poniosło 20 polskich obywateli; zmarła jedna osoba.
Zarządzające drogami w Serbii przedsiębiorstwo "Putevi Srbije" zdecydowanie zaprzeczyło doniesieniom, że przyczyną wypadku były ostre przedmioty rozrzucone na jezdni - przekazała agencja Tanjug. Przedsiębiorstwo zapewniło, że podczas regularnej kontroli, przeprowadzonej we wtorek przed wypadkiem na tym odcinku drogi, stwierdzono, iż jezdnia była we właściwym stanie technicznym i nie było na niej ostrych przedmiotów.
Autobusem jechało 50 pasażerów, w tym 27 dzieci w wieku 13-16 lat, wracających z wakacji w Grecji, oraz trzech kierowców.
Śledztwo ws. tego wypadku wszczęła w środę Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. - Pomimo tego, że zdarzenie miało miejsce na terenie innego kraju, prokuratutra zdecydowała się wszcząć to postępowanie. Nasze działania uzasadnia fakt, iż biuro podróży, które było właścicielem autokaru znajduje się w Poznaniu - powiedziała Polsat News Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej