Siemoniak: memorandum ws. Patriotów to nie przełom. MON: dzięki niemu umowa jeszcze w 2017 r.
- Memorandum intencji ws. zakupu rakiet Patriot to nie przełom; decyzja o zakupie zapadła dwa lata temu - powiedział w piątek w Sejmie były szef MON Tomasz Siemoniak (PO). - Dzięki memorandum umowa z producentem zostanie podpisana jeszcze w tym roku - odpowiedział mu wiceszef MON Bartosz Kownacki (PiS).
W czwartek rano szef MON Antoni Macierewicz podał, że podpisano memorandum informujące, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraża zgodę na sprzedanie Polsce baterii rakiet Patriot w najnowocześniejszej konfiguracji, takiej jakiej używają wojska USA.
Pytany przez dziennikarzy przed porannym głosowaniami o przyjęte w nocy z środy na czwartek memorandum, Siemoniak - wicepremier i minister obrony w rządzie PO-PSL - ocenił, że Macierewicz "postanowił się podpiąć" pod wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce.
- To nie jest tak, że memorandum intencji jest jakimś ważnym krokiem, przełomowym krokiem; decyzja (ws. zakupu rakiet) zapadła dwa lata temu - podkreślił były minister. Przyznał jednocześnie, że ważne kroki w tej sprawie podjęto "również już za obecnego rządu", m.in. "skierowano tzw. letter of request".
- Odnotowuję pozytywnie to memorandum, natomiast na razie to są intencje. Poczekajmy na umowę, poczekajmy na konkrety, poczekajmy na korzyści dla polskiego przemysłu - zaznaczył Siemoniak.
Zwrócił również uwagę, że przed ubiegłoroczną wizytą poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy "podpisywano list intencyjny o Patriotach" i "potem przez rok się niespecjalnie dużo działo".
Zdaniem polityka Platformy na razie modernizacja polskiego wojska "jest zahamowana". - Zapowiedzi wielkich jest dużo, a fakty są takie, że 9 mld złotych jest zamrożone w różnych zaliczkach, a konkretów nie ma; nie ma śmigłowców, Patrioty - 2022 r., o innych rzeczach nawet trudno się dowiedzieć, pytając interpelacjami, co kiedy będzie - mówił.
"To jest kilkanaście miesięcy"
Do słów byłego ministra obrony odniósł się w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Bartosz Kownacki, mówiąc, że oczekiwałby od byłego szefa MON, że "będzie wiedział, jak wygląda proces zarówno zakupów, jak i proces dostawy, szkolenia wojska".
Pytany, kiedy sprzedaż Patriotów Polsce może zostać sfinalizowana, Kownacki przyznał, że "to nie jest tak, że będzie za rok". Jak wyjaśnił, wynika to m.in. z faktu, że "od momentu podpisania wszystkich umów, firma Raytheon musi podpisać jeszcze umowy wykonawcze z szeregiem firm, które są z nią związane w takim momencie, bo to jest ogromny projekt".
- Potem musi rozpocząć się produkcja, potem jeszcze musi być szkolenie naszych wojsk; takie szkolenie to jest kilkanaście miesięcy - mówił wiceminister.
"Nie będą w ciągu roku"
W związku z tym - podkreślił - "jest oczywiste, że Patrioty nie będą w ciągu roku; to by było coś nadzwyczajnego, dziwnego i aż niewykonalnego". Zaznaczył, że w rozmowach dotyczących kupna rakiet "widać było naprawdę zasadniczy przełom w ostatnich miesiącach, kiedy zmieniła się administracja, kiedy też zbliżała się wizyta Donalda Trumpa". - To warto porównać z tym, co działo się w procesie negocjacji przez całe te dwa lata - przekonywał wiceszef MON.
Dopytywany, czy prawdopodobny termin dostarczenia Patriotów to np. 2021, 2022 czy 2023 odpowiedział: "może 2020". - To trzeba wszystko zmapować, usiąść, zobaczyć, kiedy są sloty chociażby szkoleniowe dla naszych żołnierzy - dodał polityk. Zastrzegł, że nie chce wskazywać konkretnej daty.
Pytany o datę podpisania umów ws. kontraktu na Patrioty, oświadczył natomiast, że "dzięki temu, że jest memorandum", w którym zawarte są m.in. "gwarancje transferu technologii", stanie się to jeszcze "w tym roku".
Memorandum "nie jest prawnie wiążące"
Memorandum intencji dotyczące zamiarów Departamentu Obrony USA w sprawie systemu Patriot dla Polski przewiduje, że w pierwszej fazie wojska lądowe USA przedstawią Polsce ofertę dotyczącej czterech jednostek ogniowych (tj. dwóch baterii z 12 wyrzutniami). Dostawy mają się rozpocząć w roku 2022, osiągnięcie zdolności operacyjnej przewidziano na rok 2023.
W memorandum zaznaczono, że nie jest ono "prawnie wiążące, nie upoważnia do wykonywania prac ani nie obliguje do podejmowania wiążących zobowiązań na mocy prawa amerykańskiego lub polskiego".
Modernizacja obrony powietrznej to jeden z priorytetów wieloletniego planu rozwoju sił zbrojnych. System ma być mobilny i umożliwić obronę wybranych obszarów - ważnych obiektów, zgrupowań wojsk i kontyngentów za granicą. Wisła - system średniego zasięgu zdolny zwalczać rakiety balistyczne - to jedna z części planowanego systemu obrony powietrznej kraju.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze