Panna młoda leciała na ślub helikopterem. Zginęła w katastrofie
32-letnia Brazylijka postanowiła spełnić swoje marzenie i przylecieć na swój ślub helikopterem. Na uroczystość jednak nie dotarła. Maszyna rozbiła się kilka kilometrów od celu, a kobieta zginęła. Opublikowano nagranie z kabiny, na którym widać ostatnie minuty tragicznego lotu.
Brazylijka wynajęła helikopter w grudniu ubiegłego roku. Chciała zaskoczyć swojego narzeczonego i przybyłych na ceremonię ponad 300 gości.
- Każda panna młoda marzy o tym, żeby w dniu swojego ślubu zrobić coś niesamowitego. Dla niej czymś takim był właśnie lot helikopterem - powiedział Carlos Eduardo Batista, organizator ślubu.
Mimo ograniczającej widoczność mgły i padającego deszczu lot początkowo przebiegał pomyślnie. Ale kilka kilometrów od Sao Paulo pilot stracił panowanie nad maszyną, która zaczęła gwałtownie spadać.
"Pan młody czekał przed ołtarzem"
Śmigłowiec rozbił się w lesie, półtora kilometra od miejsca ceremonii i zaczął płonąć. Choć straż pożarna i ratownicy przyjechali niemal natychmiast na pomoc ludziom znajdującym się we wraku było już za późno.
Gdy wiadomość o tragicznym wypadku dotarła do czekającego przed ołtarzem pana młodego był zdruzgotany.
- Zaniemówił. Nie mógł zrozumieć, co się stało. Był załamany - wspominał organizator ślubu.
Śledztwo ws. katastrofy
Zaraz po wypadku ruszyło śledztwo, które miało odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną katastrofy. Specjaliści z Narodowej Agencji Lotnictwa Cywilnego ustalili, że helikopter nie miał ważnego certyfikatu bezpieczeństwa. Jeden ze świadków wypadku opowiadał, że widział jak maszyna lata w kółko, jakby szukała miejsca do lądowania.
Śledczy zajmujący się sprawą dotarli do nagrania z kabiny śmigłowca, na którym widać ostatnie minuty przed katastrofą. Na filmie opublikowanym przez jeden z brazylijskich portali informacyjnych, widać wystrojoną w śnieżnobiałą suknię, podekscytowaną pannę młodą, która siedzi w towarzystwie swojego brata. Kobieta wygląda na szczęśliwą..
W pewnym momencie obraz zaczyna się jednak trząść, słychać krzyki siedzących w kabinie ludzi. Chwilę później następuje złowroga cisza.
Według jednej z hipotez do katastrofy mogły doprowadzić błędy pilota. Inna zakłada, że maszyna mogła zahaczyć o drzewo, którego kapitan nie zauważył z powodu ograniczonej widoczności.
W wypadku oprócz panny młodej zginęli też: jej brat, kobieta, która miała robić na ślubie zdjęcia oraz pilot. Jak się okazało pani fotograf była w szóstym miesiącu ciąży.
Daily Mail, polsatnews.pl
Czytaj więcej