W szpitalu spłonęły zwłoki. Przyczyną prawdopodobnie świeczka zostawiona przez rodzinę
Rodzina, która przyjechała do katowickiego szpitala, pożegnać zmarłą, postawiła przy jej ciele zapaloną świeczkę. To prawdopodobnie od niej zapaliła się pościel na łóżku, na którym leżała zmarła kobieta. Wkrótce ogień rozprzestrzenił się i konieczna była ewakuacja pacjentów z innych sal.
Ogień w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. A. Mielęckiego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach pojawił się w czwartek ok. godz. 23:40. Płonęło jedno z pomieszczeń na oddziale hematologii.
Ogień zaczęły gasić pielęgniarki, a sytuację opanowali strażacy. Akcję zakończyli ok. godz. 1 w nocy. Z powodu zadymienia personel zdecydował o ewakuacji 14 pacjentów. Nikt nie ucierpiał.
Ponad godzinna akcja gaszenia
W wyniku pożaru spłonęły zwłoki kobiety, które znajdowały się w pomieszczeniu.
- Wszystko wskazuje na to, że pożar spowodowała świeca, którą pozostawili tam członkowie rodziny - powiedział mł. kpt. Adam Kryla z katowickiej straży pożarnej.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze