Skarbnik Watykanu z zarzutami o "napaści seksualne"
Skarbnik Watykanu, australijski kardynał George Pell został w czwartek oskarżony o dopuszczenie się napaści seksualnych - poinformowała policja stanu Wiktoria. Sprawa dostojnika "z pewnością zachwieje najwyższymi szczeblami Watykanu" - ocenia agencja AP.
Kardynał Pell, który jest prefektem Sekretariatu ds. Ekonomii, czyli odpowiednikiem ministra finansów w Watykanie, to według BBC osobistość numer trzy w Kościele katolickim oraz - jak podkreśla AP - najwyższy w historii dostojnik watykański, który usłyszał zarzuty w związku ze skandalem dotyczącym nadużyć seksualnych wśród duchownych.
Policja poinformowała, że postanowiła postawić Pellowi zarzuty po otrzymaniu w maju dowodów od australijskiej prokuratury. Jak zaznaczono, zarzuty dotyczą przypadków molestowania seksualnego i są oparte na oskarżeniach więcej niż jednej osoby. Szczegółowych informacji o zarzutach nie ujawniono. Kardynał ma się stawić przed sądem w Melbourne 18 lipca.
Pell stanowczo odrzuca oskarżenia i zapowiedział, że uda się do Australii, by się przed nimi bronić. - Powtarzam, jestem niewinny. Te oskarżenia są błędne. Sama idea molestowania seksualnego jest mi wstrętna - podkreślił Pell w wydanym oświadczeniu.
Przyznał, że Kościół popełnił "ogromne błędy" ws. podejścia do pedofilii
Rzecznik Watykanu Greg Burke przekazał mediom, że papież Franciszek "z żalem" dowiedział się o postawieniu zarzutów kardynałowi i udzielił mu urlopu, by mógł się bronić. Dodał, że reforma finansów Watykanu będzie kontynuowana także pod nieobecność Pella.
Od lat kardynał Pell pozostawał jedną z czołowych postaci Kościoła katolickiego w sprawach takich jak homoseksualizm, AIDS czy badania nad komórkami macierzystymi. Angażował się także w odpowiedź Kościoła na doniesienia o pedofilię wśród australijskich duchownych.
Jednocześnie - przypomina agencja AP - dostojnikowi od lat zarzucano, że jako arcybiskup Melbourne, a potem Sydney lekceważył i tuszował zgłaszane mu przypadki pedofilii wśród księży. Z tego powodu w lutym 2016 roku złożył za pośrednictwem telemostu z Watykanu wyjaśnienia przed australijską świecką komisją, badającą sprawę pedofilii i reakcję różnych instytucji na skandal. Hierarcha przyznał wówczas, że Kościół popełnił "ogromne błędy" w podejściu do skandalu pedofilii.
Papież nie chce oceniać sprawy
Pod koniec zeszłego roku Pell sam znalazł się w centrum zainteresowania, gdy australijska policja przesłuchała go w Watykanie w związku z zarzutami pedofilii. Według portalu Vatican Insider Pellowi zarzucano, że jako zwykły ksiądz w mieście Ballarat koło Melbourne dopuścił się w latach 70. i 80. czynów seksualnych wobec nieletnich.
Zarzuty wobec kardynała to cios dla papieża Franciszka, którego polityka "zerowej tolerancji" wobec pedofilii w Kościele straciła w ostatnich latach na wiarygodności - ocenia AP. Agencja przypomina, że z powołanej przez papieża komisji niezależnych ekspertów ds. zwalczania pedofilii i ochrony nieletnich odeszły dwie osoby, dawne ofiary przestępstw seksualnych księży, a sam Franciszek po oporze Watykanu odrzucił propozycję komisji w sprawie ustanowienia sądu do rozpatrywania spraw biskupów oskarżanych o pedofilię. Dodatkowo w 2015 roku papież ściągnął na siebie krytykę, gdy na biskupa w Chile wyznaczył duchownego oskarżanego przez ofiary o tuszowanie skandalu pedofilskiego w tym kraju.
Według AP sprawa Pella, watykańskiego "ministra finansów", dodatkowo utrudni zarządzoną przez Franciszka reformę finansów Stolicy Apostolskiej. Agencja przypomina, że w zeszłym tygodniu spekulacje o niewykonalności tego zadania podsyciło odejście ze stanowiska głównego audytora po dwóch latach pięcioletniej kadencji.
Pytany w ubiegłym roku o zarzuty pedofilii wobec Pella, papież powiedział, że nie chce oceniać tej sprawy, "dopóki nie zrobi tego wymiar sprawiedliwości".
PAP, fot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI
Czytaj więcej
Komentarze