"Proszę uciskać w rytmie, w którym ja będę liczyła". Dyspozytorka pogotowia pomogła uratować życie mężczyźnie
Dyspozytorka pogotowia ratunkowego w Kaliszu pomogła uratować ofiarę wypadku drogowego. Przez 15 minut instruowała kobietę, jak reanimować nieprzytomnego męża. Te minuty uratowały mu życie.
To były być może najdłuższe minuty w karierze zawodowej dyspozytorki medycznej pani Renaty Waraczyńskiej. Minuty, które mijały w rytm ucisków na zmianę z dwoma wdechami.
Pani Renata 11 czerwca odebrała zgłoszenie od kobiety, która krzyczała, że jej mąż jest siny i nie oddycha.
Współpraca przez telefon
Dyspozytorka zadała kluczowe pytanie: "Czy będzie chciała pani ze mną współpracować i podjąć reanimację?". Odpowiedź była twierdząca.
- Więc mówię, proszę pani, proszę położyć ręce na środku klatki piersiowej, uciskać w rytmie, w którym ja będę liczyła i później będziemy robić dwa oddechy - powiedziała Polsat News dyspozytor medyczny Renata Waraczyńska.
Przez długie minuty dyspozytorka spokojnym głosem mówiła co dokładnie powinna robić kobieta, a równocześnie poprosiła o wysłanie na miejsce straży pożarnej i śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kobieta prowadziła resuscytację aż do przybycia służby ratunkowej. Mężczyzna trafił do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Słuchać, odpowiadać na pytania
- Jeżeli osoba wzywająca słucha dyspozytora, odpowiada na pytania w sposób spokojny, to naprawdę jest możliwe uratowanie życia ludzkiego - mówi dyspozytorka.
Mężczyzna następnego dnia wyszedł ze szpitala. Czuje się dobrze.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze