Strzelał do dzika. Pocisk stłukł szybę w domu i spadł na koc, pod którym spało dziecko
35-letni myśliwy polował na dziki w lesie w okolicach Stanisławowa (woj. mazowieckie). Jedna z kul rykoszetowała i stłukła szybę w oknie domku letniskowego, po czym wylądowała na kocyku, pod którym spał 12-letni chłopiec. Na szczęście amunicja nie wyrządziła nikomu krzywdy.
Policjanci założyli dwie wersje wydarzeń. Pierwsza zakładała, że mogło to być efektem działania kłusowników, druga natomiast, że "zbłąkana" kula pochodziła ze sztucera myśliwego.
W efekcie policyjnych działań, ustalono koło myśliwskie i myśliwego, który tego dnia zgłosił polowanie w opisywanym rejonie. Był to 35-letni mieszkaniec powiatu skierniewickiego. Policjanci zabezpieczyli jego broń, amunicję i łuski. Myśliwy nie miał świadomości, że kula rykoszetowała i stworzyła zagrożenie.
Niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
Mężczyźnie wstępnie przedstawiono zarzut narażenia ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w zamiarze nieumyślnym.
Policjanci apelują do łowczych i myśliwych, aby podczas polowań zachowywali maksimum bezpieczeństwa i dokładnie rozpoznawali teren, na którym polują.
polsatnews.pl
Komentarze