Karczewski: będę zabiegał o dodatkowe wsparcie dla uchodźców
Pomoc uchodźcom w Syrii powinna być kierowana na miejscu, taką pomoc będziemy kierowali; ja sam będę zabiegał o dodatkowe wsparcie - zapowiedział w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zaznaczył, że o konkretach w tej sprawie poinformuje "w odpowiednim czasie".
Marszałek Senatu był pytany na środowym briefingu o sondaż IBRIS dla "Rzeczpospolitej". Według gazety, sondaż miał dać odpowiedź na jedno pytanie: "Czy zgadzasz się ze stanowiskiem Kościoła, by uchodźcom pomagać przez tzw. korytarze humanitarne"? 61 proc. respondentów powiedziało "nie"; 33 proc. Polaków było za, a 6 proc. nie miało zdania.
Dziennikarze przytaczali też Karczewskiemu wypowiedzi części polityków PO, według których wyniki sondażu pokazują, że "PiS zarządza strachem związanym z uchodźcami".
- Spodziewałem się takiej odpowiedzi, bo PO wszystko co dzieje się w Polsce łączy z PiS. To dobrze, bo dobre zmiany wprowadza Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Karczewski.
Ważna pomoc na miejscu
Ocenił, że wynik sondażu "świadczy o odczuciach społecznych, jak myślą obywatele, jak myślą Polacy". - Ja sam wiele rozmów przeprowadzam z Polakami i wiem jedno: moi rozmówcy też podzielają opinię tej większości, która została wskazana w tym sondażu - dodał.
- Przedwczoraj spotkałem się z biskupem z Aleppo i on bardzo prosił o pomoc, ale o pomoc na miejscu. Mówił, że każda złotówka wydana tam, to 10 zł wydanych tu; każde euro wydane tam to dziesięć euro wydane w Europie. On bardzo prosił, by pomoc była kierowana tam na miejscu, pomoc w każdej postaci - powiedział Karczewski.
- Taką pomoc będziemy kierowali, ja sam osobiście również będę zabiegał o dodatkowe wsparcie, o dodatkową pomoc - poinformował. Jak zaznaczył, o tych przedsięwzięciach poinformuje "w odpowiednim czasie".
Apel Kościoła
W lutym papież Franciszek zaapelował o otwarcie korytarzy humanitarnych dla migrantów, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami. Mówił o potrzebie pokonania strachu przed uchodźcami, wynikającego z egoizmu i podsycanego przez "populistyczne demagogie".
O uruchomienie korytarzy humanitarnych apelował do władz metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w liście na rozpoczęcie Wielkiego Postu. Korytarz - tłumaczył hierarcha - polega na "przyjęciu w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, pomocy nadzwyczajnej, koniecznej do ich przeżycia".
Propozycja korytarzy do rozważenia
Na początku marca br. premier Szydło poinformowała, że Polska przekaże 1,5 mln zł na odbudowę szpitali w Syrii, a rząd włączy się w inicjatywę Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Poinformowała, także, że poza wsparciem szpitali w Syrii, rząd - jeżeli będą takie oczekiwania - będzie zwiększał taką pomoc.
Dyrektor polskiej sekcji stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło ocenił wówczas, że nie ma potrzeby tworzenia korytarzy humanitarnych, bo jeśli nie jest możliwe leczenie w szpitalach w Syrii, można skorzystać z dobrze wyposażonych szpitali np. w Libanie.
W czerwcu premier Beata Szydło powiedziała w wywiadzie dla telewizji internetowej wPolsce.pl, że korytarze humanitarne są propozycją, którą można rozważyć. - Zastanawiamy się, czy to jest akurat ten sposób, który pomoże faktycznie ludziom, czy też nie lepiej - tak jak w tej chwili robi to Polska - pomagać tam na miejscu, kiedy angażujemy się w niesienie pomocy medycznej - mówiła Szydło.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze