"Działania policji mogą odstraszać od demonstrowania poglądów" Amnesty International o zgromadzeniach 10 czerwca
"Niedopuszczalne jest (...) uniemożliwienie przeprowadzenia legalnego zgromadzenia w czasie i miejscu zgłoszonym zgodnie z prawem poprzez odcięcie dostępu do zaplanowanego miejsca zgromadzenia" - napisała Amnesty International w raporcie z obserwacji zgromadzeń, które odbyły się 10 czerwca w Warszawie. AI badała, jak realizowana jest, w tym też przez policję, wolność zgromadzeń po zmianie prawa.
Zdaniem autorów raportu, wszystkie monitorowane tego dnia cztery zgromadzenia były pokojowe. AI obserwowało: tzw. zgromadzenie cykliczne, czyli obchody 86. miesięcznicy smoleńskiej oraz zgromadzenia zorganizowane przez Stowarzyszenie Na Rzecz Demokracji TAMA, Stowarzyszenie Obywatele Solidarnie w Akcji i przez Obywateli RP. To z demonstracji Obywateli RP policjanci wynieśli protestujących, m.in. Władysława Frasyniuka, PRL-owskiego opozycjonistę.
Według Amnesty International, podczas usuwania kontrdemonstrantów, którzy blokowali trasę przemarszu uczestników miesięcznicy smoleńskiej, policja nie dopuściła się nieproporcjonalnego użycia siły.
91 wniosków do sądu za blokowanie marszu
Raport zaznacza jednak, że funkcjonariusze nie tylko legitymowali protestujących, ale i wypisywali mandaty i wnioski o ukaranie.
Zgodnie z danymi Komendy Stołecznej Policji w związku z wydarzeniami 10 czerwca "zostanie skierowanych 91 wniosków do sądu o ukaranie za blokowanie jezdni na drodze marszu legalnego zgromadzenia, (11 osób przyjęło mandaty). W stosunku do 7 osób wykonywano czynności w kierunku art. 195 kk za złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego, w stosunku do jednej osoby z art. 222 kk za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Dodatkowo w stosunku do 10 osób zostaną skierowane wnioski do sądu za wykroczenia przeciw porządkowi i spokojowi publicznemu.
"Nałożenie na kontrdemonstrantów środków karnych na tak dużą skalę może mieć odstraszający wpływ na osoby, które chcą wyrażać publicznie swoje poglądy" - podkreślili autorzy raportu.
Barierki zatrzymały legalną demonstrację
Organizacja zwróciła też uwagę na "zbyt długi czas przeprowadzania przez policjantów akcji usuwania osób z trasy przemarszu". Jej zdaniem, uniemożliwiło to kontrdemonstrantom dalszy udział w manifestacji i zatrzymało ich gdy trwały obchody miesięcznicy.
Odniesiono się też barierek, które odcinały dostęp do obszaru przed Pałacem Prezydenckim. W ocenie autorów dokumentu barierki ustawiono tak, że "niemożliwiało to odbycie się kontrdemonstracji, która była w zasięgu wzroku i słuchu zgromadzenia cyklicznego".
AI podkreśliła, że niedopuszczalne jest "faktyczne uniemożliwienie przeprowadzenia legalnego zgromadzenia w czasie i miejscu zgłoszonym zgodnie z prawem poprzez odcięcie przez siły porządkowe dostępu do planowanego miejsca zgromadzenia".
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze