"Jestem tu tylko dlatego, że mam nazwisko takie, a nie inne". Tusk o komisji śledczej
- Wszystkie te negatywne reperkusje, które spotykają mnie po tej sprawie, one nie są wynikiem moich działań, bo inna osoba, anonimowa wykonując te działania, w żaden sposób nie byłaby w zainteresowaniu służb, prokuratury, czy wysokiej komisji - podkreślił Michał Tusk podczas przesłuchania komisji śledczej ds. Amber Gold. I dodał: "jestem tu tylko dlatego, bo mam nazwisko takie, a nie inne".
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) podkreśliła, że powie świadkowi "dlaczego się tu znalazł". - Znalazł się tu pan dlatego, że nie potrafi pan przez osiem godzin powiedzieć, co pan robił dla tej firmy i nie ma śladu w dokumentach pana działalności. (...) Ta firma urosła do takich rozmiarów i żadna instytucja w Polsce nie była w stanie wejść i sprawdzić, czym ona się zajmuje - zaznaczyła posłanka.
- Z całym szacunkiem, ale nie ma śladów pana pracy. Są maile, z których tylko wynika, że pan rozpaczliwie śle tam prośby i swoje pomysły, a oni odpisują panu: dziękuję. Nie ma żadnego zapotrzebowania, nie ma ani jednego maila, w którym zlecają panu konkretną pracę - zauważyła szefowa komisji.
"Pan bardzo tęskni za tym, aby znaleźć się na pierwszych stronach"
Pełnomocnik świadka mec. Roman Giertych zawnioskował, żeby oświadczenie przewodniczącej zostało wyłączone z protokołu jako pytanie. - To jest tak naprawdę glosa do wypowiedzi świadka, która najlepiej, gdyby znalazła się we wspomnieniach - powiedział.
- Już panu powiedzieli posłowie, że pan bardzo tęskni za tym, aby znaleźć się na pierwszych stronach, ale to naprawdę nie dzisiaj - odpowiedziała Giertychowi Wassermann.
"Działania wymierzone w ojców przy pomocy ich dzieci, są po prostu podłe"
"Wiem, że przesłuchanie młodego Tuska służyło tylko temu, by dopaść Donalda Tuska. Gdy przyglądałem się pytaniom i odpowiedziom czułem się bardzo źle. Uważam, że takie działania wymierzone w ojców przy pomocy ich dzieci, są po prostu podłe. Nie zmienią tego piękne uśmiechy pani przewodniczącej" - napisał na Facebooku wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Tusk w OLT Express
W połowie 2011 r. spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express - linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 r.
Po upadku OLT Express pod koniec lipca 2012 r. okazało się, że ze spółką współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku Michał Tusk, syn byłego premiera Donalda Tuska.
W środę o godz. 10 sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold rozpoczęła przesłuchanie Michała Tuska. Świadkowi towarzyszy pełnomocnik mec. Roman Giertych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze