"Siedzenie z założonymi rękami i mówienie »nie, bo nie«, do niczego nie prowadzi". Kosiniak-Kamysz o kwestii uchodźców
We wtorek Polskie Stronnictwo Ludowe przedstawi swoją propozycję ws. polityki migracyjnej. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w programie "Gość Wydarzeń", że rząd nie ma żadnej propozycji, dlatego jego partia ma zamiar mu pomóc. Jak podkreślił prezes PSL, Polska nie może się zgodzić na z góry określone kwoty uchodźców.
- Bardzo ważne jest to, żeby dać polskiemu rządowi szansę. Może nie potrafią sami, może nie mają jakichś ciekawych rozwiązań, bo takie siedzenie z założonymi rękami w kącie i mówienie "nie, bo nie", do niczego nie prowadzi - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, "jesteśmy członkiem UE i musimy szukać rozwiązań, które są akceptowane przez większość społeczną w kraju".
"Rząd nie wychodzi z żadną propozycją"
Na uwagę Beaty Lubeckiej, że większość jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców, prezes PSL stwierdził, że ludzie "nie dostali ciekawej propozycji ze strony rządu". - I to jest problem - zauważył polityk PSL.
- Rząd nie wychodzi z żadną propozycją i to jest naszym zdaniem błędnym działaniem - dodał.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że w propozycji PSL "na pewno będzie jedna rzecz, z którą rząd PiS będzie musiał się zgodzić".
- Nie ma zgody na jakieś kwoty, automatyczną relokację uchodźców. Trzeba zawsze uwzględnić charakter kulturowy i ekonomiczny danego kraju. To powinny być decyzje indywidualne - zaznaczył.
"Podstawowe decyzje z udziałem Polski mogłyby zapadać w ramach Trójkąta Weimarskiego"
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza strategicznym zadaniem Polski "jest wzmacnianie relacji w ramach Trójkąta Weimarskiego".
Zapytany przez Beatę Lubecką o poniedziałkowe spotkanie szefów państw Grupy Wyszehradzkiej oraz państw Beneluksu, prezes PSL odpowiedział: "dobrze, że do niego doszło".
- Ustaleń wielkich nie widzimy. Ja się cieszę z każdego spotkania, jak Polska jest aktywna - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Prezes ludowców stwierdził, że "Grupa Wyszehradzka sama nie stanowi poważnej siły w Unii Europejskiej, więc przyciąganie kolejnych państw, w tym przypadku Beneluksu, jest rzeczą ważną".
- Ale podstawowe decyzje z udziałem Polski mogłyby zapadać w ramach Trójkąta Weimarskiego i te relacje trzeba odnowić i wzmocnić polską pozycję - zauważył.
"Mam nadzieję, że Francuzi nie będą już obrażani przez polski rząd"
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, jest na to "dobry czas".
- Jest nowy prezydent we Francji, który ma samodzielną większość w parlamencie. Mam nadzieję, że Francuzi nie będą już obrażani przez polski rząd, ani w głupi sposób nie będą zrywane kontrakty, które nie mają alternatywy - tłumaczył.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej