"Nie naruszy kadencji władz uczelni". Gowin o projekcie ustawy dot. szkolnictwa wyższego
- Jesteśmy już o krok od wypracowania ustawy, która rzeczywiście może być konstytucją polskiej nauki - powiedział w poniedziałek wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który przedstawił m.in. założenia nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Projekt ma trafić do Sejmu w połowie grudnia.
Jarosław Gowin był w poniedziałek uczestnikiem konferencji "Ustrój i zarządzanie w szkolnictwie wyższym", zorganizowanej w Warszawie w ramach cyklu konferencji programowych przed Narodowym Kongresem Nauki.
W czasie spotkań środowisko akademickie debatuje nad nowym kształtem ustawy dotyczącej uczelni. - Dzisiejsza konferencja nie jest o zarządzaniu, o władzy, ale ona jest o wolności i o tym, jak tę wolność najmądrzej wykorzystać - podkreślił minister.
- Jesteśmy już o krok od wypracowania ustawy, która rzeczywiście może być konstytucją polskiej nauki - powiedział Gowin.
Minister chce wysłuchania publicznego
Gowin poinformował, że projekt ustawy zostanie przedstawiony 19-20 września w Krakowie na Narodowym Kongresie Nauki. Później nastąpią trzymiesięczne konsultacje środowiskowe i uzgodnienia międzyresortowe. - Zakładam, że projekt trafi pod obrady rządu w drugiej połowie grudnia. Liczę na to, że zostanie przyjęty bezzwłocznie - dodał.
Minister chce, by prace parlamentarne zainicjowało wysłuchanie publiczne - co oznacza zapowiedź debaty nt. określonej ustawy z udziałem osób bezpośrednio nią zainteresowanych.
Wysłuchanie publiczne jest jawne: zainteresowane osoby i organizacje mają swobodny wstęp, po uprzednim zgłoszeniu, obecne mogą być media, udostępniane są protokoły z wysłuchania.
Zmiany nie będą natychmiastowe
Gowin liczy na to, że ustawa zacznie obowiązywać od października 2018 r. Zapewnił jednocześnie, że jej wejście w życie nie oznacza na uczelniach natychmiastowych zmian "o 180 stopni". MNiSW pracuje nad harmonogramem wprowadzania poszczególnych elementów ustawy. Nowe zasady wyłaniania władz uczelni wejdą w życie od roku 2020, a nowe zasady ewaluacji - od 2021 r. - mówił minister.
Gowin zapewnił też, że "celem reformy w żadnym razie nie jest skrócenie kadencji organów uczelni, jej ciał przedstawicielskich, Konferencji Rektorów. Nowa ustawa wejdzie w życie bez naruszania kadencji".
Jak zapewnił, w ramach reform radykalnie zmaleje liczba przepisów wykonawczych. Zapowiedział, że do ustawy 2.0 włączony zostanie zakres czterech obecnych ustaw: ustawy prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach i tytule naukowym, ustawy o zasadach finansowania nauki oraz ustawy i kredytach i pożyczkach studenckich.
- W ustawie i rozporządzeniach nie będziemy już mogli szukać instrukcji obsługi uczelni - powiedział minister. Zapowiedział, że w wyniku reform wzrośnie rola statutu uczelni, ale też odpowiedzialność środowiska akademickiego za wypracowanie rozwiązań dla swoich jednostek.
"Wara od niej ministrowi, politykom"
Gowin mówił też o planowanych zmianach w prawie dotyczących zarządzania uczelniami. - Wewnętrzna organizacja uczelni powinna być sprawą należącą do uczelni. Wara od niej ministrowi, politykom, komukolwiek innemu - ocenił. Zwracając się do przedstawicieli uczelni, powiedział: - Sami wiecie lepiej, jak się samoorganizować.
Według wicepremiera, to uczelnia - a nie jej jednostki organizacyjne - stanie się faktycznym podmiotem systemu szkolnictwa wyższego i nauki. Dlatego to działalność naukowa uczelni będzie podlegać ewaluacji naukowej, i to uczelnia będzie miała uprawnienia do prowadzenia studiów i nadawania stopni naukowych.
Minister zwrócił uwagę, że liczba wydziałów będących dziś podmiotami uprawnień, sukcesywnie rośnie. - To dekonsolidacja uczelni - powiedział. Dodał, że proces ten warto zatrzymać.
Gowin spodziewa się, że po reformach nastąpi przesunięcie ciężaru zarządzania na poziom całej uczelni, co ma oznaczać wzmocnienie jej organów centralnych, m.in. rektora.
Wybór władz uczelni - "poza dyskusją"
Minister zapewnił, że środowisku akademickiemu zostaną pozostawione kompetencje w zakresie wyboru władz uczelni. To jest - zdaniem Gowina - "poza dyskusją".
- Nie było, nie ma i nie będzie żadnej intencji, by ograniczać kompetencje środowiska akademickiego. Ta tradycja w Polsce musi być zachowana - zaznaczył.
Podkreślił, że jest zwolennikiem utworzenia na uczelniach nowego organu: rad uczelni. Zwrócił jednak uwagę, że wokół tej koncepcji narosły kontrowersje. - Jesteśmy gotowi na roztropny kompromis - powiedział.
Zapowiedział jednak, że zaakceptowane zostaną jedynie takie rozwiązania, "w których 100 proc. członków tego nowego organu wybierane jest przez samą wspólnotę akademicką - prawdopodobnie (...) senat".
Nie ograniczy autonomii uczelni
Dziennikarze pytali Gowina m.in. o zarzuty Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej, w których wskazano, że nowa ustawa upolityczni i zagrozi autonomii uczelni.
- Żadne z rozwiązań, które planuje ministerstwo w ścisłym dialogu ze środowiskiem akademickim, w niczym autonomii uczelni nie ograniczy. Przeciwnie (...), ta ustawa zdecydowanie szerszy zakres spraw będzie przekazywała, przenosiła na poziom aktów wewnętrzny uczelni - przekonywał.
Zły model państwa
Gowin zaprosił też środowisko akademickie do "refleksji nad stanem polskiego państwa". - Po 1989 r. my Polacy osiągnęliśmy wiele rzeczy, z których możemy być naprawdę, szczerze dumni. Ale mam narastające poczucie (...), że jedna rzecz nam się nie udała - że zbudowaliśmy zły model państwa - stwierdził Gowin.
- Jakie to jest państwo? (...) To państwo - powiedziałbym - nadopiekuńczo-biurokratyczne. Państwo, które w imię troski o obywatela na każdym kroku ogranicza naszą wolność. Takie państwo, które bierze obywatela za rękę i prowadzi krok po kroku - wyliczał wicepremier.
Jako przykład nieoptymalnego działania państwa podał obecną ustawę o szkolnictwie wyższym, która - jego zdaniem - jest "przeregulowana" i "ogranicza autonomię uczelni".
Pikieta przed budynkiem
Jeszcze przed rozpoczęciem konferencji w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, przed budynkiem pikietowali przedstawiciele Partii Razem.
- Uważamy, że propozycje, które będzie pan minister przedstawiać jesienią, są propozycjami ograniczającymi autonomię uczelni z jednej strony, z drugiej strony zwiększającymi nierówności pomiędzy uczelniami, a w konsekwencji nierówności w dostępie do edukacji, stwarzającymi taką sytuację, w której dobra edukacja wyższa będzie dostępna tylko dla uprzywilejowanych, dobrze uposażonych osób z dużych miast. Będzie ona trudniej dostępna dla osób z małych miast - powiedział Tomasz Steifer z Partii Razem.
Pikieta zakończyła się tuż przed rozpoczęciem obrad. Przedstawiciele Partii Razem także biorą udział w tej konferencji.
PAP
Czytaj więcej