Nastolatkowie sami produkowali dopalacze. Dziewięć osób w szpitalu
Dostali drgawek, wymiotowali, tracili przytomność. Dziewięć młodych osób trafiło do szpitala w Krotoszynie w Wielkopolsce po zatruciu dopalaczami. Produkowało je, z substancji zamówionej w internecie, dwóch młodych mieszkańców miasta: 16- i 19-latek.
Pierwsze osoby trafiły na szpitalny oddział na początku czerwca. Następne w kolejnych dniach. Na szczęście ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Domorośli "producenci" dopalaczy kupowali przez internet czynniki chemiczne i mieszali je z tytoniem. Następnie sami je zażywali, ale również sprzedawali znajomym.
Grozi im do 3 lat więzienia
- Mają oni w najbliższych dniach usłyszeć zarzuty narażenia innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedział Piotr Szczepaniak z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
To przestępstwo zagrożone jest karą nawet 3 lat więzienia.
Policja ustala skąd nastolatkowie zakupili substancję psychoaktywną, jak również jej skład chemiczny i dokładne działanie.
Funkcjonariusze ostrzegają również, że tzw. dopalacze zawierają wiele szkodliwych substancji i związków chemicznych, takich jak:
- Syntetyczne kannaboidy - pochodne THC, które występują w marihuanie, ale o silniejszym działaniu;
- Pestycydy (środki stosowane w rolnictwie do zwalczania szkodników), które mogą powodować zapalenie skóry, wątroby, osłabiać organizm i zaburzać pracę serca;
- Syntetyczne katynony, które podnoszą ciśnienie krwi, powodują zawroty głowy, krwawienie z nosa , halucynacje oraz kłopoty z krążeniem krwi;
- Ołów, którego duża ilość może spowodować m.in. choroby umysłowe;
- Rtęć, której nawet małe dawki wywołują osłabienie i bóle głowy, zaburzają sen, koncentrację. Większe dawki są przyczyną niewydolności krążenia, uszkodzenia nerek i układu nerwowego.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze