Londyn: protestujący wdarli się do ratusza. Żądają pomocy dla ofiar pożaru Grenfell Tower
Protestujący żądają pomocy i zastępczych mieszkań dla osób dotkniętych pożarem Grenfell Tower. Domagają się także podania prawdziwej liczby ofiar i apelowali o rozmowę z władzami miasta. - Ludzie, którzy z dnia na dzień stali się bezdomni, potrzebują pomocy tu i teraz - powiedział reporterowi Reutersa jeden z protestujących.
Od godz. 15 czasu londyńskiego kilkaset osób protestowało krzycząc "chcemy sprawiedliwości". Ok. 16:30 grupa kilkudziesięciu z nich wdarła się do środka ratuszu londyńskiej gminy Kensington and Chelsea.
Organizatorzy protestu mówią, że przywódcy miasta nie wychodzą do obywateli, aby z nimi porozmawiać. Protestujący przygotowali listę żądań, którą chcieli przedstawić rządzącym.
Protestujący sforsowali automatyczne bramki przy wejściu do budynku i próbowali wedrzeć się na wyższe piętra budynku. Zostali zatrzymani przez ochroniarzy i policję. Doszło do przepychanek funkcjonariuszy z protestującymi.
Zidentyfikowano zaledwie trzy osoby
Protest jest związany z pożarem 27-piętrowego wieżowca mieszkalnego, do którego doszło w nocy z wtorku na środę. Według śledczych liczba ofiar wynosi 30 osób, lecz policja przewiduje, że liczba ta może wzrosnąć do 70. Jak dotąd, zidentyfikowano zaledwie trzy uśmiercone w wyniku pożaru osoby.
Jak pisze Reuters, napięcie w dzielnicy rosło już od środy. Od władz domagano się odpowiedzi na pytanie, jak mogło dojść do spalenia 24-piętrowego budynku, a także zarzucano, że władze nie dostarczyły wystarczającej pomocy ofiarom, które zostały bez dachu nad głową.
Premier Theresa May zapowiedziała w piątek, że przekaże 5 mln funtów na pomoc osobom poszkodowanym wskutek tragicznego pożaru.
Reuters, bbc.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze