Waszczykowski: UE popełniła błąd kwalifikując rzesze emigrantów jako uchodźców
- UE we wrześniu 2015 r. podjęła błędną decyzję kwalifikując rzesze emigrantów jako uchodźców. Znaczna cześć z nich to nie emigranci z Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu tylko emigranci z Bałkanów czy Kosowa - powiedział w środę szef MSZ Witold Waszczykowski.
KE formalnie wszczęła w środę procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku "z niewywiązywaniem się tych państw" z decyzji o relokacji uchodźców. Rzecznik Komisji Alexander Winterstein ogłosił jednocześnie, że Polska ma miesiąc na odpowiedź na tę decyzję, a nie dwa miesiące, jak to jest zwykle w przypadku procedur o naruszenie prawa.
- Rozumiemy, że Komisja Europejska ma odpowiednie procedury, aby reagować wtedy, kiedy podjęte wspólnie kiedyś przed laty porozumienie państw członkowskich jest nierealizowane i tutaj w tym przypadku nie ma niczego nadzwyczajnego - powiedział Waszczykowski na środowej konferencji prasowej po spotkaniu ze swym włoskim odpowiednikiem, Angelino Alfano.
"Podwójne standardy KE"
Przypadkiem nadzwyczajnym - dodał - "jest to, iż Komisja zdecydowała się wyselekcjonować tylko trzy kraje, które - jak twierdzi Komisja - nie realizują tego porozumienia".
Przypomniał, że - zgodnie z porozumieniem z września 2015 r. - przesiedlonych miało zostać 160 tys. osób, a do tej pory dokonano tego w stosunku do 20 tys. ludzi i ze swych zobowiązań nie wywiązała się znaczna większość, czy nawet wszystkie kraje Unii Europejskiej.
- W związku z tym już widzimy pewną niesprawiedliwość, podwójne standardy, wyselekcjonowanie tylko trzech krajów i napiętnowanie nas - ocenił szef polskiej dyplomacji.
"Polska będzie się bronić"
Zapowiedział, że Polska będzie "oczywiście bronić się, argumentować, dlaczego jest tutaj niesłuszna ta decyzja UE", zarówno ta, podjęta we wrześniu 2015 r., jak i ta środowa".
- Sama koncepcja relokacji, czyli - możemy ten eufemizm określić normalnym językiem - koncepcja siłowego przesiedlenia 160 tys. ludzi do miejsc, do których oni najczęściej nie chcą być przesiedleni, jest to koncepcja niesłuszna, która nie powinna być wtedy, ta decyzja, podjęta, a dzisiaj realizowana - podkreślił Waszczykowski
"Procedura potrwa wiele lat"
Na pytanie czy nie obawia się za to kar odparł, że ta procedura będzie trwała wiele lat.
- Termin na realizację tego zobowiązania kończy się we wrześniu tego roku. Po drugie niektóre państwa jak Słowacja tą procedurę zaskarżyły, więc dlaczego UE domaga się, aby Trybunały to rozstrzygnęły, kiedy jest skarga w Trybunale. Komisja Europejska chce wymóc na Trybunale jakieś działanie - uznał szef MSZ.
Zapytany czy to dobry pomysł, żeby Polska w referendum decydowała o przyjmowaniu uchodźców odpowiedział, że "w tej chwili mamy już mandat do tego, żeby nie realizować tej decyzji dlatego, że według badań opinii publicznych grubo ponad 70 proc. Polaków nie chce realizacji tej decyzji" - podkreślił Waszczykowski.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze