Rolnik oblał gnojówką młodzież imprezującą na jego polu. Bo policja nie chciała interweniować
Ponad sto młodych osób przyjechało na imprezę zorganizowaną na… polu rolnika w Arrington w Wielkiej Brytanii. O zabawie nie wiedział właściciel terenu, dlatego też gdy tylko zobaczył tłum ludzi zadzwonił na policję. Funkcjonariusze nie podjęli interwencji - przez kilka godzin czekając na zakończenie imprezy. Rolnik nie wytrzymał i postanowił sam wkroczyć do akcji.
Impreza została zorganizowana na początku czerwca. Głośna muzyka obudziła o północy Davida Rollsa, właściciela działki. Kiedy wyszedł ze swojego domu nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na polu bawiła się ponad setka młodych osób.
Przyjechali, ale nie podjęli interwencji
Mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Ta przyjechała na miejsce, po czym poinformowała go, że nie może podjąć interwencji. Według funkcjonariuszy zmuszenie młodzieży do opuszczenia imprezy wiązało się z niebezpieczeństwem - większość osób była bowiem pod wpływem alkoholu lub narkotyków, więc, jak argumentowano, powrót tych ludzi do domów mógłby spowodować zagrożenie na drodze.
Policjanci czekali do poranka, aż impreza się zakończy.
Pomoc sąsiada
Po godzinie 8 rano, gdy pijana młodzież nadal bawiła się na polu farmera, mężczyzna postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. O pomoc poprosił sąsiada. Namówił go, by wjechał traktorem w miejsce imprezy ciągnąc za sobą wóz asenizacyjny.
Sąsiad wylał na zdezorientowanych imprezowiczów gnojówkę.
Funkcjonariusze zatrzymali traktorzystę za dokonane wykroczenie.
fwi.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze