Pływali rowerem po zalewie, oboje wpadli do wody. Utonęła 17-latka

Okoliczności utonięcia 17-latki wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury w Opocznie. W piątek po południu młodzi ludzie pływali po zalewie wypożyczonym wcześniej rowerem wodnym.

 

Pracownik wypożyczalni twierdzi, że oboje przy brzegu założyli kapoki. Około godziny 19:00 ludzie wypoczywający nad zalewem oraz wędkarze usłyszeli z wody wołanie o pomoc.

 

Na ratunek rzucił się żołnierz

 

- Jeden z wędkarzy, jak się później okazało, zawodowy żołnierz, wskoczył do wody i zdołał wyciągnąć 19-latka. Próbował ratować także dziewczynę, ale nie zdołał jej odnaleźć w mętnej wodzie - powiedziała polsatnews.pl st. asp. Barbara Stępień, rzeczniczka policji w Opocznie. 

 

Na miejsce wypadku zostały wezwane służby - straż pożarna oraz grupa płetwonurków. Ciało dziewczyny udało się odnaleźć około godziny 22:00.

 

- Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok, która wykaże czy nastolatka spożywała wcześniej alkohol. 19-latek karetką pogotowia został zabrany do szpitala. Jest pod opieką lekarzy, ale jego życiu nic nie zagraża.

 

Na razie nie został jeszcze przesłuchany przez policję. Rodzina tragicznie zmarłej dziewczyny została objęta opieką psychologa.

 

Musieli zdjąć kapoki

 

Według nieoficjalnych informacji świadków, para miała na chwilę stanąć na rowerze. Prawdopodobnie próbowali zrobić sobie zdjęcie. Kiedy rower przechylił się na bok, oboje stracili równowagę i wpadli do wody.

 

- Niestety nie mieli na sobie kapoków, które musieli zdjąć, kiedy pływali po zalewie. Tego dnia było bardzo ciepło - powiedziała st. asp. Stępień.

 

Policjantka zaapelowała o rozwagę nad wodą. 

 

- Nie przeceniajmy swoich umiejętności, zachowujmy się rozważnie. Pamiętajmy, aby nie wchodzić do wody po alkoholu - podkreśliła rzeczniczka opoczyńskiej policji.

 

polsatnews.pl

Czytaj więcej