Kaczyński: ekshumacje pokazują bezmiar barbarzyństwa ówczesnych polskich władz
- Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej pokazały bezmiar rosyjskiego barbarzyństwa, a także bezmiar barbarzyństwa ówczesnych polskich władz - mówił prezes PiS w sobotę podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Marsz próbowały zablokować osoby z ruchu Obywatele RP. Policja siłą usuwała je z Krakowskiego Przedmieścia.
- Prawda zwycięża, dochodzimy do prawdy, ekshumacje pokazują bezmiar barbarzyństwa rosyjskiego, ale także bezmiar barbarzyństwa polskich władz tego czasu - mówił Kaczyński zgromadzonym przed Pałacem Prezydenckim.
- To się działo, te trumny, w których niekiedy są ciała ośmiu osób, to nic innego jak barbarzyństwo - dodał.
"Barbarzyństwo ma w Polsce obrońców"
Zwracał uwagę, że to barbarzyństwo ma w Polsce swoich obrońców. - Słyszymy ich, wiemy, w czyim interesie robią tutaj awantury - mówił.
- Dowiadujemy się, czego chcą ci, którzy są naszymi przeciwnikami, chcą Polski, która się cofnie do PRL, chcą Polski, w której katolicy, czyli większość nie będzie miała praw - podkreślał.
Chcą bowiem, podkreślał prezes PiS, by na ulicy nie można było się modlić, tak jak komuniści w PRL, a przejawem tego są okrzyki "do kościoła!".
- Prawda będzie zwyciężała, będziemy wiedzieli coraz więcej, co działo się po katastrofie i coraz więcej o tym, co było tej katastrofy przyczyną - oświadczył Kaczyński.
Próbowali blokować marsz
Uczestnicy marszu nieśli transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy". Mieli ze sobą m.in. biało czerwone flagi i transparenty. Przeszli przez pl. Zamkowy i Krakowskie Przedmieście.
Marsz próbowały zablokować osoby z ruchu Obywatele RP. Policja pojedynczo podnosiła ich z ulicy, w okolicach kościoła św. Anny i przenosiła poza kordon. Przez megafony wzywała do opuszczenia miejsca przemarszu i zapowiadała użycie środków przymusu bezpośredniego. Obywatele RP skandowali, że mają prawo protestować.
Widać było planszę z napisem "Nie damy zabić demonstracji" i flagi "strajk kobiet".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze