Nawałka: u siebie jesteśmy jeszcze groźniejsi
Selekcjoner Adam Nawałka przyznał przed meczem z Rumunią w Warszawie, że u siebie polscy piłkarze są jeszcze groźniejsi niż na wyjazdach. Jak jednak dodał, sobotnie spotkanie będzie się różniło od listopadowego w Bukareszcie, gdy biało-czerwoni wygrali 3:0.
- Do każdego meczu przygotowujemy się bardzo starannie. Pokazaliśmy już w meczach reprezentacji, że dyspozycja naszych piłkarzy jest jeszcze lepsza niż w trakcie sezonu ligowego. Staramy się wykorzystać ten potencjał. Chcemy zawsze być stroną dominującą, trzymać mecz pod kontrolą - powiedział Nawałka podczas konferencji prasowej na PGE Narodowym.
W listopadzie Polska wygrała na wyjeździe z Rumunią 3:0.
"To jest nasz dom, nasza twierdza"
- Nasz najbliższy mecz to inne rozdanie. Będzie się różnił od poprzedniego spotkania obu drużyn. Musimy być na to przygotowani od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ale mamy doświadczenia z wielu meczów i wiemy, jak trzeba grać - zaznaczył selekcjoner.
Nawałka po raz kolejny przyznał, jak ważna dla jego zespołu jest możliwość występu na PGE Narodowym.
- To jest nasz dom, nasza twierdza. Gra nam się tutaj fantastycznie. Przy wspaniałym dopingu kibiców drużyna jest w stanie wykrzesać dodatkowe siły. Grając u siebie jesteśmy jeszcze groźniejszym zespołem - stwierdził.
Jak dodał, Grzegorz Krychowiak, który od kilku miesięcy nie mieścił się w składzie Paris Saint-Germain, jest w dobrej dyspozycji sportowej. Selekcjoner nie ogłosił jednak teraz składu.
- Mamy przed sobą jeszcze dwie jednostki treningowe - dzisiejszą i sobotni rozruch. Dopiero po nim ogłoszę jedenastkę - zapowiedział.
Milik: jestem gotowy do gry
O swojej gotowości do gry osobiście zapewnił obecny na konferencji Arkadiusz Milik, który jesienią i zimą pauzował z powodu kontuzji.
- Koncentruję się tak, jak przed każdym innym meczem. Naszym marzeniem jest wyjazd na mundial. Ten mecz może nas przybliżyć do tego celu. Ja jestem przygotowany, gotowy. Teraz decyzja trenera, czy i w jakim wymiarze czasowym zagram - powiedział napastnik Napoli.
"Personalia nie grają, liczy się zespół"
W polskim zespole na pewno nie wystąpi z powodu kartek Kamil Glik. Więcej problemów ma trener Rumunów Christoph Daum. Kontuzje wyeliminowały doświadczonych obrońców Dragosa Grigore i Cosmina Motiego, a także napastnika Denisa Alibeca.
- Jeśli chodzi o tych zawodników, to myślę, że ich brak nie będzie miał większego wpływu na strategię Rumunów. To bardzo dobry zespół, świetnie zorganizowany. Myślę, że atuty, jakie posiada, wciąż będą funkcjonowały. Personalia nie grają. Liczy się zespół. A Rumunia gra bardzo zespołowo - analizował Nawałka.
Polacy na pierwszym miejscu w grupie E
Biało-czerwoni z dorobkiem 13 punktów zdecydowanie prowadzą po pięciu kolejkach w grupie E kwalifikacji mistrzostw świata. Po siedem punktów mają Czarnogóra i Dania, po sześć Rumunia i Armenia, a dwa Kazachstan.
Początek sobotniego spotkania na PGE Narodowym o godz. 20:45.
PAP
Czytaj więcej