Policja siłą odciągała obrońców drzew w Puszczy Białowieskiej. Przykuli się do maszyn, aby zablokować wycinkę
Policjanci odciągnęli protestujących aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski od jednego harvestera, ale druga maszyna wciąż jest zablokowana - poinformował reporter Polsat News Przemysław Sławiński. Aktywiści są już po kolei wypuszczani przez policjantów.
Wypuszczony został już m.in. Adam Bohdan z organizacji Dzika Polska, który został wcześniej zatrzymany przez policjantów.
Aktywiści Greenpeace i Dzikiej Polski po raz trzeci blokują ciężki sprzęt do wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Tym razem apelują do naukowców o przeprowadzenie wizji lokalnej, która potwierdzi, czy usuwane drzewa były zaatakowane przez kornika. Przerywając pracę sprzętu, ekolodzy chcieli zabezpieczyć materiał dowodowy.
Protest przerwała akcja policjantów, którzy odciągnęli protestujących od jednej z maszyn.
Trzeci protest w obronie Puszczy Białowieskiej miał miejsce w nadleśnictwie Hajnówka, w okolicy Czerlonki. Aktywiści Greenpeace i Dzikiej Polski są tam w czwartek od świtu. Tak jak podczas poprzednich akcji blokują maszyny do wycinki drzew. Przerwanie pracy ciężkiego sprzętu ma zapewnić czas na przeprowadzenie wizji lokalnej i sprawdzenie przez naukowców, czy wyrąb rzeczywiście jest podyktowany naruszeniem drzew przez kornika.
Leśnicy: plaga kornika, jakiej wcześniej nie było
Leśnicy twierdzą, że usuwanie chorych drzew zapobiega dalszemu niszczeniu drzewostanu przez szkodniki.
"Jedyna skuteczna metoda ograniczania rozmiaru gradacji kornika, kiedy owad ten zaatakuje na tak wielką skalę, to wycięcie zaatakowanych świerków. Drzewa zasiedlone przez kornika są wycinane i wywożone z lasu po to, by uniemożliwić przerzucanie się owadów na zdrowe jeszcze drzewostany" - argumentują na stronie internetowej Lasów Państwowych. Piszą, że plaga korników jest tak wielka, że zaatakowane są też młode, zdrowe i silne drzewa.
- Wyniki monitoringu Puszczy prowadzone przez Dziką Polskę i Greenpeace jednoznacznie wskazują, że niemalże każdego dnia z Puszczy wyjeżdżają do tartaków świerki pozbawione kory, których wycinka nie ogranicza rozprzestrzeniania się korników - mówi Adam Bohdan z Dzikiej Polski.
- Drzewa, które są wywożone z puszczy wcale nie mają w sobie kornika - dodała Katarzyna Jagiełło z Greenpeace, która w czwartek była w Hajnówce. - Chcemy potwierdzić to, co mówimy - że drzewa, które są wywożone z Puszczy wcale nie mają w sobie kornika - powiedziała Jagiełło.
- Przerywając pracę ciężkiego sprzętu, dajemy czas na zabezpieczenie materiału dowodowego, którym będziemy posługiwać się przed polskimi i zagranicznymi instytucjami badającymi legalność wyrębów. Liczymy, że osoby przyzwalające na niszczenie naszego dziedzictwa przyrodniczego będą pociągnięte do odpowiedzialności - powiedziała Katarzyna Jagiełło, Greenpeace Polska. Wyniki protokołów przygotowanych przez specjalistów chcieliby przekazać instytucjom badającym legalność wyrębu.
"Zostaniemy do przyjazdu naukowców"
Protestujący postulują, aby te kwestie rozstrzygnęli niezależni badacze ekologii lasu, dendrolodzy i specjaliści zajmujący się martwym drewnem. Marianna Hoszowska z Greenpeace poinformowała, że kornik "interesuje się" i żywi żywym drewnem, a nie martwym, dlatego protestujący uważają, że martwe drzewa w puszczy powinny zostać i nie powinno się ich wycinać.
- Jesteśmy w kontakcie z naukowcami zajmującymi się m.in. ekologią lasu, trwają rozmowy. Jesteśmy gotowi protestować do ich przyjazdu - powiedziała Hoszowska.
Na miejscu protestujących działaczy Greenpeace i Dzikiej Polski wspierają mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy na zamknięciu Puszczy Białowieskiej i wycince tracą. Ich małe biznesy np. gospodarstwa agroturystyczne stały się o wiele mniej atrakcyjne dla turystów. Już wcześniej przedsiębiorcy występowali przeciwko zamykaniu dróg leśnych, które wcześniej były dostępne, dla odwiedzających.
Koalicja organizacji pozarządowych "Kocham puszczę" nadal zbiera podpisy pod apelem do premier Beaty Szydło, żeby cały teren Puszczy Białowieskiej objąć ochroną.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze