400 zł miesięcznie dla działaczy opozycji antykomunistycznej. Sejm przyjął nowelizację ustawy
Sejm przyjął w czwartek nowelizację ustawy przyznającą 400 zł miesięcznie działaczom opozycji antykomunistycznej i osobom represjonowanym w okresie PRL. Świadczenie ma być przyznawane bezterminowo i bez względu na dochód. Nowelizację poparło 438 posłów, przeciw było dwóch, od głosu wstrzymał się jeden posłów.
Wcześniej posłowie odrzucili poprawkę zgłoszoną przez koło poselskie Wolni i Solidarni przewidującą zagwarantowanie działaczom opozycji i osobom represjonowanym minimum dochodu w wysokości co najmniej 2050 zł brutto. Poseł Małgorzata Zwiercan (WiS) argumentowała podczas jej zgłaszania, że taka gwarancja jest zawarta dla b. funkcjonariuszy SB w tzw. ustawie dezubekizacyjnej. Dodała, że poprawka dotyczy zwłaszcza osób, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji materialnej.
Przed głosowaniem nad projektem Sławomir Nitras (PO), który przyznał, że taka ustawa jest potrzebna, wytykał, że zmniejsza ona rolę ciał ustawodawczych przy Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, który ma decydować o przyznawaniu świadczeń, oddając całą władzę w ręce szefa urzędu, którym - jak mówił poseł - Jarosław Kaczyński uczynił "człowieka, który jest twórcą miesięcznic smoleńskich". - Obawiamy się, że te przywileje przyznawane będą nie za walkę z komuną, ale za dzisiejsze poglądy - mówił Nitras.
Poseł Jan Mosiński (PiS) ripostował: "Trzeba było wygrać wybory parlamentarne, żeby zadośćuczynić krzywdom wyrządzonym działaczom opozycji. Na tym, co im przyznała PO i PSL (ustawą z 2015 r. - red.), skorzystało raptem kilkaset osób na kilkadziesiąt tysięcy represjonowanych. Panie Nitras, pan w ogóle nie powinien zabierać głosu w tej sprawie, niech pan sie ogarnie!" - mówił poseł PiS.
Projekt nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych przygotował Senat, jego pierwsze czytanie odbyło się w listopadzie ub. roku, potem trafił do dalszych prac.
Do końca życia i bez względu na dochód
Uchwalona ustawa zakłada m.in., że działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych będą otrzymywali 402,72 zł miesięcznie bezterminowo (do końca życia) oraz bez względu na dochód. W obecnym stanie prawnym świadczenie to przyznawane jest tylko na rok i po spełnieniu określonego kryterium dochodowego (np. dochód osoby uprawnionej samotnie gospodarującej nie powinien przekraczać kwoty odpowiadającej 120 proc. najniższej emerytury).
Nowela przewiduje również zmianę zasad przyznawania pomocy finansowej m.in. zakłada możliwość przyznania nie tylko pomocy jednorazowej (w szczególnych przypadkach do wysokości 300 proc. najniższej emerytury), ale też pomocy okresowej - do sześciu miesięcy, w wysokości 100 proc. najniższej emerytury miesięcznie. Pomoc okresowa ma służyć - jak napisano w projekcie - zaspokojeniu m.in. "potrzeb bytowych i ochrony zdrowia w przypadku długotrwałej choroby powodującej wzrost kosztów utrzymania, zakupu leków, środków opatrunkowych oraz dojazdów do podmiotów leczniczych na zabiegi medyczne i rehabilitacyjne".
W ustawie zapisano ponadto utworzenie Rady do Spraw Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych, która ma działać przy szefie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych jako organ opiniodawczo-doradczy. Zmienione ma być też usytuowanie dotychczasowych wojewódzkich rad konsultacyjnych ds. działaczy opozycji i osób represjonowanych. Rady te - w myśl projektu - mają działać nie przy marszałkach województw, a przy wojewodach.
"Zbyt mało uprawnionych osób otrzymuje świadczenia pieniężne"
Podczas drugiego czytania przedstawiciele wszystkich klubów i kół parlamentarnych podkreślali, że opozycjoniści i osoby represjonowane to ludzie, którzy przyczynili się do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności po upadku komunizmu i w związku z tym zasługują na comiesięczne wsparcie finansowe. - Wolna Polska powoli przestaje być złą, niesprawiedliwą matką dla swoich dzieci - zaznaczył sprawozdawca projektu, poseł PiS Janusz Śniadek.
Powołując się na dane Urzędu ds. Kombatantów przekonywał, że obecnie zbyt mało uprawnionych osób otrzymuje świadczenie pieniężne; jak mówił przyznano je tylko ok. 300 osobom posiadającym status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych. - Dlaczego? Ze względu na bardzo ostre kryteria dochodowe zawarte w tamtej ustawie (przed nowelizacją - red.). To blisko 1/10 osób posiadających ten status - zaznaczył.
Dodał, że proponowana nowelizacja jest zgodna z powszechnym postulatem byłych opozycjonistów, by nowe świadczenie miało charakter godnościowy, a nie pomocowy - tak jak w przypadku świadczeń dla weteranów II wojny światowej, którzy otrzymują je za walkę o niepodległość Polski.
Wchodzi prawie równolegle z tzw. ustawą dezubekizacyjną
Poseł PiS zwrócił też uwagę, że nowela nie obciąży finansów państwa, ponieważ wchodzi w życie niemal równolegle z tzw. ustawą dezubekizacyjną, która po 1 października obniży emerytury i renty byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa. Śniadek dodał, że obecnie trudno podać dokładną liczbę osób, które będą mogły skorzystać z nowego uprawnienia. Powołując się m.in. na szacunki IPN podał, że liczba ta waha się między 30 a 60 tys. osób, które mogą być objęte świadczeniem.
Zgodnie z obecną ustawą z 2015 r. status działacza opozycji lub osoby represjonowanej potwierdza w drodze decyzji administracyjnej szef Urzędu ds. Kombatantów, po stwierdzeniu przez prezesa IPN czy osoba ta nie była funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa lub z nimi nie współpracowała.
Ustawa trafi teraz do Senatu. Ma wejść w życie 31 sierpnia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze