Informacje dot. samolotów dla VIP-ów otrzyma Komisja do Spraw Służb Specjalnych
- Nie przewiduję unieważnienia umowy na samoloty dla VIP-ów, ale jeśli tak się stanie, maszyn nie będzie przez lata - powiedział w środę wiceszef MON Bartosz Kownacki. Zapewnił, że MON nie ma nic do ukrycia ws. zakupu maszyn dla najważniejszych osób w państwie. - Wymagania dotyczące maszyn były znane, nikt ich nie kwestionował - ocenił.
Sejmowa komisja obrony narodowej zapoznała się z informacjami MON dotyczącymi zakupu samolotów dla VIP. W czwartek zajmie się tym także sejmowa speckomisja.
Wiceminister wskazał, że w koncepcji zabezpieczenia transportu powietrznego najważniejszych osób w państwie określono warunki dotyczące samolotów, których nikt nie kwestionował. Wymagania taktyczno-techniczne, jak zauważył, były wynikiem tej koncepcji.
Informacje dla komisji
Kownacki poinformował, że informację dot. pozyskania samolotów dla VIP otrzyma sejmowa Komisja do Spraw Służb Specjalnych. Przekazał, że wystąpi do przewodniczącego speckomisji Marka Opioły, by komisja zapoznała się z materiałem w tej sprawie.
- Sejmowa komisja ds. służb specjalnych na czwartkowym posiedzeniu zajmie się informacjami dotyczącymi zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie - potwierdził jej przewodniczący Marek Opioła.
- Chcemy, by to postępowanie było w pełni transparentne, ale też by wszyscy, którzy są uprawnieni, mieli świadomość zagrożeń, które w tym postępowaniu były i (...) których, mam nadzieję, skutecznie udało nam się uniknąć - powiedział Kownacki.
"PiS zamyka usta opozycji"
Po posiedzeniu komisji posłowie PO wystąpili na konferencji prasowej w Sejmie. Według Mroczka (PO) "wiceminister Kownacki próbował przedstawić swoją wersję sytuacji w momencie, gdy znane jest orzeczenie KIO, że zamawiający, MON, działało w tym postępowaniu w ramach z góry podjętego zamiaru, by zlecić ten wielki kontrakt za 2 mld firmie Boeing".
Mroczek przekonywał, że na posiedzeniu komisji posłowie PO próbowali zabrać głos, ale "okazało się, że ich głosy są niesłuszne, nie powinny padać i nie mogą być tolerowane". Jego zdaniem, "nie udało się ministrowi Kownackiemu przekonać opinii publicznej, a nawet własnych posłów".
- To kolejny przykład, gdy PiS zamyka usta opozycji - oświadczył Mroczek.
Krajowa Izba Odwoławcza: naruszono uczciwą konkurencję
Na 23 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył termin rozpatrzenia skarg na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej, która uznała, że negocjując umowę na samoloty dla VIP-ów tylko z Boeingiem, Inspektorat Uzbrojenia MON naruszył przepisy o uczciwej konkurencji. Skargi złożyły Inspektorat oraz jedna z firm, które odwołały się do KIO - The Jet Business International Corp.
- Firmy domagają się unieważnienia umowy. My, po pierwsze, nie podzielamy ich stanowiska, po drugie - jesteśmy krytyczni do stanowiska KIO - powiedział dziennikarzom wiceminister, który uczestniczy w posiedzeniu sejmowej komisji obrony nt. zakupu maszyn do transportu najważniejszych osób w państwie.
- Oczywiście, jeżeli umowa zostanie unieważniona, to wyroki sądów muszą być respektowane (...). Jestem przekonany, że bezpieczeństwo państwa, interes ekonomiczny, podstawy na jakich wybraliśmy ten tryb postępowania, jednoznacznie przesądzają o tym, że ten samolot będzie dostarczony - powiedział Kownacki.
Jak dodał, "jeśli by się stało tak, że sąd unieważni umowę, to samolotów tej wielkości dla najważniejszych osób w państwie nie będzie co najmniej przez trzy do pięciu lat".
3 kwietnia KIO orzekła, że Inspektorat Uzbrojenia, stosując tryb zamówienia z wolnej ręki, postąpił niezgodnie z Prawem zamówień publicznych i naruszył uczciwą konkurencję. Zgodnie z przepisami Pzp, mimo orzeczenia KIO zawarta 31 marca umowa z Boeingiem jest ważna.
Pierwszy mały samolot w czerwcu
W listopadzie 2016 r. MON podpisało z firmą Gulfstream umowę na dostawę dwóch małych samolotów G550; w marcu 2017 r. został zawarty kontrakt na trzy samoloty średniej wielkości Boeing 737 (dwa nowe i jeden używany).
Wiceminister przekazał dziennikarzom w środę przed posiedzeniem, że pierwszy mały samolot przyleci w czerwcu. Podał, że przez pierwsze miesiące, prawdopodobnie do listopada, będą szkoliły się na nim polskie załogi.
Na posiedzeniu komisji przekazano, że maszyna G550 będzie wyposażona m.in. w system łączności satelitarnej oraz systemy: EFB (Electronic Flight Bag), Head-Up Display, ACARS, EVS oraz wyposażenie medyczne i transponder systemu identyfikacji bojowej. "Samolot jest nowoczesny a bezpieczeństwo realizacji zadań podnoszą dodatkowe wymagania ustalone przez Siły Powietrzne" - ocenił jeden z lotników, uzupełniając informacje wiceministra.
Posiedzenie sejmowej komisji obrony
Początek posiedzenia zdominowały dyskusje proceduralne. Czesław Mroczek (PO) na wstępie wyraził pogląd, że termin posiedzenia komisji został wyznaczony wbrew regulaminowi Sejmu, samodzielnie przez przewodniczącego komisji Michała Jacha (PiS). Poseł Jach odpowiadał, że zarzuty są nieuzasadnione i posiedzenie odbywa się zgodnie z przepisami.
Następnie pojawiła się kwestia przyczyn odwołania czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji obrony, która miała zapoznać się z dotychczasowymi ustaleniami podkomisji smoleńskiej. Przewodniczący komisji zapowiedział, że odpowie na pytanie w tej sprawie w drugiej części posiedzenia.
Szef MON Antoni Macierewicz, który w środę obserwował epizod ćwiczenia Renegade-Sarex w podwarszawskim Zegrzu, pytany o tę kwestię, powiedział, że komisja odbędzie się, a posiedzenie zostało przełożone na przyszły tydzień "ze względu na to, że osoby najbardziej kompetentne, żeby przedstawić przebieg wydarzeń, akurat nie były w Polsce, tylko realizowały swoje zadania za granicą".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze