"Dyskutują przez obrażanie, kontrują przez straszenie". Psycholodzy o obradach Sejmu Dzieci i Młodzieży

Polska

- Forma przekazywania poglądów w Sejmie Dzieci i Młodzieży była agresywna - stwierdziła psycholog Maria Rotkiel w programie "Brutalna prawda. Durczok ujawnia". Komentując obrady dodała, że "młodzi ludzie najpierw mają swoich mentorów, a dopiero później kształtują poglądy w kontrze". Dr Mateusz Grzesiak ocenił, że młodzież na sali sejmowej "stała się głosem swoich rodziców i polityków".

Sejm Dzieci i Młodzieży liczy 460  młodych posłów. Również organizacja izby wzorowana jest na procedurach obowiązujących w prawdziwym Sejmie, co ma przybliżać uczestnikom zasady polskiego parlamentaryzmu. Debata plenarna oraz poprzedzające ją prace komisji odbywają się według wcześniej uchwalonej ordynacji wyborczej oraz regulaminu.

 

W tym roku XXIII sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży odbywała się pod hasłami: Przestrzeń publiczna jako miejsce wolne od symboli propagujących systemy totalitarne. Lokalni bohaterowie w przestrzeni publicznej.

 

"Komuniści są niebiescy"

 

Rekordy popularności biją nagrania przemówień młodzieży. - Musimy sobie jasno powiedzieć. Dziś komuniści nie są czerwoni. Dziś komuniści są niebiescy - powiedział Michał Cywiński. Jego zdaniem, Unia Europejska musi być zniszczona, po czym porwał wydrukowaną na kartce flagę unijną.

 

- Unia Europejska w swoich działaniach na przestrzeni kilku ostatnich lat zaczyna przypominać raczej rzeszę europejską - ocenił inny przemawiający.

 

- Europę zalewają hordy nielegalnych imigrantów, których Unia Europejska za wszelką cenę pragnie wepchnąć do Polski strasząc nas karami - stwierdził kolejny młody poseł. - Polacy nie mogą się czuć bezpieczni nawet w swoich domach, bo państwo ogranicza im dostęp do broni z którą mogliby przeciwstawić się potencjalnemu zagrożeniu - dodał.

 

Na sali słychać było okrzyki "Precz z komuną!".

 

 

"Młodzież uczy się od nas, od polityków"

 

- My przez polityków wychowujemy takich następców. Bo tych polityków ktoś wybiera, ktoś słucha, ktoś na nich głosuje - komentowała posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży psycholog Maria Rotkiel. W jej ocenie "młodzież ucząc się od nas, uczy się jakiegoś wyrazu i przekazu".

 

- Przecież to oczywiste, że młodzi ludzie najpierw mają swój wzorzec, mentora, kogoś kogo naśladują i powtarzają. Dopiero później kształtują swoje poglądy w kontrze, zaczynają bardziej refleksyjnie podchodzić - stwierdziła psycholog.

 

Jak dodała, to nie wygłaszane poglądy są niepokojące, a forma ich przekazywania, "na przykład darcie flagi unijnej". - Ta forma była agresywna - oceniła.

 

Indoktrynacja młodego pokolenia

 

- Powinniśmy zacząć się zastanawiać, w jaki sposób oglądamy telewizję i jakiego rodzaju nieświadomie komentarze wypuszczamy z siebie, kiedy przewracamy kartki. Może się okazać, że mąż rozmawia z żoną i w pewnym momencie rzuca hasło "ach, ten polityk, on jest taki i siaki". Dziecko słuchając zaczyna budować sobie poglądy, które nie są jego - stwierdził dr Mateusz Grzesiak.

 

Zwrócił uwagę, że niektórzy przemawiający czytali, "a więc ktoś im to napisał, ktoś, kto miał pewnego rodzaju agendę, jakieś cele".

 

- Ten ktoś chciał coś osiągnąć za pomocą tych młodych ludzi, którzy stali się głosem swoich rodziców albo polityków. Czasem nie zwracamy uwagi na to, w jaki sposób my wychowując przyszłe pokolenie indoktrynujemy je nie widząc tego jaki rodzaju fanatyzm możemy sami konstruować - podsumował.

 

Sejm Dzieci i Młodzieży, obejmujący uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych,  zbiera się od 1994 r. Kadencja posłów trwa jeden rok, a jedyna sesja odbywa się 1 czerwca w Dzień Dziecka. Mandaty poselskie przyznawane są proporcjonalnie do liczby uczniów w każdym z 16 województw.

 

polsatnews.pl, Polsat News

mr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie