Streaming gwałtów na dzieciach, w tym na niemowlętach. Policja w Norwegii namierzyła grupę przestępczą
Norweska policja wpadła na trop grup przestępczych zajmujących się produkcją materiałów o treści pedofilskiej, ich wymianą i przekazywaniem; w wielu przypadkach sprawy dotyczą tzw. streamingu wideo gwałtów dokonywanych na dzieciach, w tym na niemowlętach. Według policji zarejestrowane na nagraniach czyny mają charakter tortur seksualnych.
Policja ujawniła wyniki prowadzonej od listopada 2016 roku akcji "Dark Room" wymierzonej przeciwko norweskim pedofilom. W 33 nowych śledztwach ustalono, że ofiarą przestępców seksualnych padło co najmniej 300 dzieci, przeważnie na Filipinach.
Norwescy pedofile korzystają z tzw. "The Dark Web", czyli specjalnych programów kodujących sygnały internetowe, utrudniające identyfikację i geograficzną lokalizację użytkownika.
Ofiarą pedofilów padają ich własne dzieci
Za pomocą programów do czatowania przestępcy umawiają się z osobami oferującymi tego rodzaju "usługi" na Filipinach. Koszt transmisji przez kamerkę internetową wynosi 20-50 USD. Organizatorzy tego procederu na Filipinach "oferują" następnie wykonywanie zamówionych czynności seksualnych na wybranych dzieciach.
Zdaniem norweskiej policji zebrany materiał dowodowy niejednokrotnie zawiera zarejestrowane czyny, które mają charakter tortur seksualnych. Za opłatą norwescy pedofile mogą też oglądać rodzaje "show" seksualnych z udziałem dzieci i miejscowych przedstawicieli gangów pedofilskich.
Ofiarą pedofilów padają też ich własne dzieci. W jednej ze spraw skazano mężczyznę, który zaczął wykorzystywać seksualnie własne dzieci, do czego zainspirowało go oglądanie dokonywanych na zamówienie gwałtów na dzieciach.
Turystyka seksualna znaczącym zjawiskiem
Norweskie władze rozważają, idąc śladem Australii, wprowadzenie zakazu wydawania paszportów osobom skazanym za pedofilię. Tzw. turystyka seksualna do Azji Południowo-Wschodniej, zwłaszcza na Filipiny i do Tajlandii, jest znaczącym zjawiskiem tak w Norwegii, jak i w całej Skandynawii.
- Jesteśmy do tej propozycji nastawieni pozytywnie. W tej czy innej formie będzie ona jak najbardziej aktualna w przypadku Norwegii - skomentował dla telewizji NRK Peter Christian Froelich, członek komitetu ds. prawnych w norweskim parlamencie; reprezentuje w nim współrządzącą prawicę.
Praca policji natrafia jednak na prawne ograniczenia. Niedawno wypuszczono na wolność jednego z kluczowych podejrzanych, gdyż sąd uznał, że sprawa zbytnio się przeciąga. Innym środkiem do walki z pedofilami ma być przedłużenie obowiązku przechowywania adresów IP do pół roku zamiast jak obecnie 21 dni.
- Policja będzie mogła skorzystać z tej możliwości tylko wówczas, gdy popełnione zostało przestępstwo - powiedział minister sprawiedliwości Per-Willy Amundsen z koalicyjnej Partii Postępu (FrP) w rozmowie z NRK.
W ramach akcji "Dark Room" zidentyfikowano dotychczas co najmniej 51 pedofilów. W sumie prowadzone są 84 postępowania przeciwko przestępcom seksualnym. Policja skonfiskowała ponad 150 terabajtów materiałów z pornografią dziecięcą, zidentyfikowano ponad 5000 kont użytkowników na rozlicznych kanałach czatowych. Sprawą zajmuje się 25 funkcjonariuszy. Akcja "Dark Room" rozgałęzia się także do Danii i Szwecji.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze