Szczątki ośmiu osób w trumnie smoleńskiej. Sasin: to nie pierwsza taka szokująca informacja
- To szokująca, dramatyczna informacja, szczególnie dla wdowy po generale - powiedział w "Graffiti" w Polsat News Jacek Sasin (PiS) o ujawnionych przez "Fakt" wynikach ekshumacji gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie w Smoleńsku. W trumnie wojskowego miały być szczątki siedmiu innych osób. - To pokazuje, że całkowicie słuszna była decyzja o ekshumacjach - dodał Sasin.
W trumnie - poza ciałem generała Bronisława Kwiatkowskiego, pełniącego funkcję Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP - były jeszcze m.in. części głów, ręka oraz kończyny z biodrami i miednicą - napisał "Fakt". W sumie pozostałe szczątki należały do siedmiu innych osób.
- Byłyśmy świadkami profanacji ciała mojego męża. Skrępowali go sznurkiem w czarnej folii budowlanej. Ponieważ ciała są zamknięte w metalowym wkładzie bez dostępu powietrza, zachowały się w całkiem dobrym stanie, to nie są same kości - powiedziała gazecie Krystyna Kwiatkowska, wdowa po generale.
Z jej relacji wynika, że w trumnie były także szczątki ofiar, które zostały już ekshumowane i teraz będą musiały mieć kolejne, dodatkowe pogrzeby.
Informacje o znalezionych szczątkach innych osób w trumnie generała Kwiatkowskiego potwierdziła po południu Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Pytana o to, ilu osób szczątki znaleziono podczas ekshumacji gen. Kwiatkowskiego, powiedziała, że nie ma wiedzy na ten temat.
"Mieliśmy też przypadki zamienienia"
Do sprawy odniósł się w Polsat News Jacek Sasin. Poseł PiS przypomniał, że to nie pierwsza informacja o nieprawidłowościach wykrytych dzięki ekshumacjom.
- Mieliśmy też przypadki zamienienia ciał. To pokazuje, że decyzja prokuratury o ekshumacjach była słuszna, natomiast krytyka, która na nią wówczas spadła była nieuzasadniona. Warto, by ci, którzy tę krytykę tak ostro formułowali, dzisiaj przeprosili - stwierdził Sasin.
- Pojawiają się informacje, że z ekshumowane do tej pory szczątki ofiar mają obrażenia typowe dla katastrofy lotniczej, to w zasadzie miałoby wykluczać zamach - powiedział prowadzący program Piotr Witwicki.
- Tego chyba do końca nie wiemy. Szczątki są badane, poczekajmy na wyniki tych badań - odpowiedział Sasin.
"Winna Platforma"
Zdaniem polityka PiS winę za pomieszanie fragmentów ciał ponosi Platforma Obywatelska.
- A kogo innego mamy obwiniać? Przecież ktoś wówczas zdecydował, żeby zawierzyć Rosjanom, żeby nie pozwolić otwierać w Polsce trumien, nie robić sekcji zwłok - argumentował polityk PiS.
Wówczas prowadzący program Piotr Witwicki zacytował słowa Sasina z 13 kwietnia 2010 r., kiedy zapewniał, iż "nie jest możliwa jakakolwiek ingerencja w te trumny w Polsce. Tam na miejscu były rodziny, nie jest tak, by ofiary były składane w jakimś magazynie wszystko odbywało się z wielkim poszanowaniem dla ciał ofiar".
- Byłem jednym z tych milionów Polaków, którzy chcieli uwierzyć i wierzyli w to, co wówczas mówiono. Nie byłem w Moskwie, nie miałem żadnych możliwości decyzyjnych. Wszystkie podejmował wówczas rząd i prokuratura - wyjaśnił Sasin.
Jak przekazał, wierzył wówczas rządowi, że w obliczu takiej tragedii, wszystko co jest przekazywane opinii publicznej jest prawdą.
"Kopacz kłamała"
- Pamięta pan, co mówiła Ewa Kopacz, ówczesna minister zdrowia w parlamencie? O przekopaniu ziemi, o sekcjach, o tym, że wykonywali je wspólnie rosyjscy i polscy lekarze. Ona tam była. Miała moc decyzyjną i mogła negocjować, wymagać pewnych działań. Wówczas odpuściła, a przyjechała do Polski i kłamała - stwierdził Sasin.
"Państwo PO nie zdało egzaminu"
Do sprawy odniosła się też rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Przytoczyła na konferencji prasowej wypowiedzi polityków PO o ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Chciałabym przypomnieć państwu kilka cytatów, Grzegorz Schetyna, który mówił tak: "ekshumacje to spektakl, a nie badanie przyczyn katastrofy"; Ewa Kopacz: "ekshumacje mają za zadanie udowodnić tezę Antoniego Macierewicza, oni przez 6 lat oszukiwali, grali na nieszczęściu", Krzysztof Brejza: "To gra trumnami, to gra o charakterze politycznym" - mówiła Mazurek.
Mazurek oceniła, że cała sytuacja jest "przykra, bolesna dla rodzin ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej". - To jest jednocześnie sytuacja, która pokazuje jedno, że naszym zadaniem i naszym celem, celem przede wszystkim prokuratury jest rzeczywiście przeprowadzenie ekshumacji w taki sposób, żeby odpowiedziała czy próbowała odpowiedzieć na pytanie, jaka była przyczyna katastrofy smoleńskiej - mówiła posłanka.
- To pokazuje jedno - państwo PO, pomimo zapewnień ich polityków, w tej kwestii egzaminu absolutnie nie zdało - podkreśliła rzecznik PiS.
- Ja rozumiem ból tych, którzy tych ekshumacji nie chcą, natomiast są też tacy, którzy tego chcą, ale niewątpliwe jest to, że ekshumacje pokazują, że państwo PO pomimo zapewnień egzaminu nie zdało i opinię publiczną kłamało - dodała Mazurek.
"Obraźliwe wobec ofiar tragedii"
Wyniki ekshumacji generała Bronisława Kwiatkowskiego potwierdzają, że państwo polskie jest państwem teoretycznym - mówił z kolei wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
Pytany w poniedziałek przez dziennikarzy w Sejmie, czy była premier Ewa Kopacz powinna przeprosić za błędy przy identyfikacji zwłok, powiedział, że nie chce podsycać debaty smoleńskiej. - Uważam, że większość tego, co się dzieje, jest obraźliwe wobec ofiar tragedii, ich rodzin, i służy tylko wojence politycznej PO-PiS- podkreślił wicemarszałek Sejmu.
- Nie chciałbym, żebyśmy ciągle dyskutowali tylko i wyłącznie o Smoleńsku - dodał.
"Zawsze kiedy PiS ma problemy wizerunkowe to jakieś przecieki z prokuratury zajmują opinię publiczną"
Na konferencji prasowej o sprawę byli pytani posłowie PO Jan Grabiec i Marcin Kierwiński. - Niezależnie od traumatycznych doniesień prasowych ws. ekshumacji gen. Bronisława Kwiatkowskego wszystkie kłamstwa Antoniego Macierewicza dot. powodów katastrofy smoleńskiej się nie potwierdzają - kłamał mówiąc, że w Smoleńsku doszło do zamachu - podkreślił Kierwiński.
- Zawsze kiedy PiS ma problemy wizerunkowe to jakieś przecieki z prokuratury zajmują opinię publiczną. Poczekamy z komentarzem w sprawie tych bulwersujących informacji do czasu kiedy prokuratura zajmie stanowisko w tej sprawie. To prokuratura prowadzi czynności i oczekujemy, że prokutratura przedstawi informacje w tej sprawie - podkreślił Grabiec. Jak dodał, kwestię pochówków nadzorował m.in. ówczesny wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin, a śledztwo objął prokurator Marek Pasionek.
Kierwiński podkreślił, że minęło 6 miesięcy od pierwszych ekshumacji, a prokuratura nadal w tej sprawie milczy. - Ja bym bardzo chciał się dowiedzieć od prokuratora Pasionka, który teraz prowadzi to śledztwo, jak ocenia to co się działo. Przede wszystkim to, co się wydarzyło podczas tych ekshumacji i jaki to ma wpływ na ocenę jego własnej pracy od maja 2010 r., kiedy nadzorował śledztwo smoleńskie - mówił Kierwiński.
"Traktowali szczątki jak śmieci"
Jacek Świat, mąż Aleksandry Natalli-Świat, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, ocenił, że nie jest zaskoczony informacjami Prokuratury Krajowej dot. ekshumacji gen. Bronisława Kwiatkowskiego.
- W tym roku odbyło się już osiemnaście ekshumacji i właściwie wszystkie one wykazały jakieś nieprawidłowości. Słyszeliśmy o zamianie dwóch ciał, na szczęście była ta zamiana "jeden do jednego", więc sprawa była dosyć prosta do uporządkowania, ale też sytuacje, że w trumnach były szczątki innych osób są nagminne. Również w przypadku mojej żony była ta sama sytuacja, gdzie były szczątki kilku innych osób - podkreślił Świat.
- To wszystko potwierdza z każdym dniem, że Rosjanie traktowali szczątki naszych bliskich, ciężko mówić, ale jak śmieci. My, z naszą kulturą, z naszym podejściem do śmierci, do powagi śmierci, do godności zmarłych, nie potrafimy się z tym pogodzić. Jest to coś dla nas zupełnie niepojętego, coś obcego - dodał poseł PiS.
Moralna odpowiedzialność za ten skandal i hańbę spada wprost na Donalda Tuska i jego otoczenie - stwierdził.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze