Wróżka z Włoch pomogła zidentyfikować zwłoki w Zabrzu znalezione niemal dwa lata temu
Na policję w Zabrzu zadzwoniła Polka mieszkająca we Włoszech i poinformowała, że straciła kontakt z wujkiem z Polski. - Dodała, iż była w tej sprawie u wróżki i usłyszała od niej, że jego ciało leży w krzakach pod płotem, ok. 300 metrów od młyna. Rzeczywiście, zwłoki mężczyzny znaleziono w takim miejscu w sierpniu 2015 roku - powiedziała polsatnews.pl Agnieszka Żyłka z policji w Zabrzu.
Krewna 62-letniego mężczyzny ostatni raz rozmawiała z nim w 2014 r. Od czego czasu wielokrotnie próbowała nawiązać z wujem kontakt. Bezskutecznie.
W końcu zadzwoniła na policję. Pod koniec rozmowy wyjawiła, co powiedziała jej wróżka. To dzięki tej informacji kryminalni powiązali zaginięcie mężczyzny z nieidentyfikowanymi wcześniej zwłokami, które odnaleziono niemal dwa lata temu w Zabrzu.
- Znaleźliśmy je pod betonowym płotem w zagajniku, około 300-400 metrów od dawnego młyna, który spłonął - powiedziała Żyłka.
Badania potwierdziły tożsamość
W opuszczonym domu wskazanego mężczyzny policjanci zabezpieczyli materiał genetyczny do badań, które potwierdziły, że to zwłoki 62-latka.
Nie figurował on w policyjnej bazie zaginionych, bo nikt nie zgłosił jego zaginięcia.
- 62-latek nie posiadał w Polsce żadnej rodziny. Sąsiedzi nie widzieli go od dłuższego czasu, ale nie powiadomili o tym policji, bo było to normalne. Mężczyzna wielokrotnie i na wiele miesięcy wyjeżdżał wcześniej do pracy za granicę - dodała Żyłka.
Nie wiadomo, jak zginął
Wciąż nie są znane okoliczności jego śmierci.
Zdaniem lekarza, który przeprowadzał sekcję, śmierć nastąpiła kilka lub kilkanaście tygodni wcześniej.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze