Zwłoki na torach i w mieszkaniu. Nie żyje para z Tychów
Zwłoki 32-letniego mężczyzny znaleziono w pobliżu torów przy ul. Kolejowej w Tychach. Później w mieszkaniu funkcjonariusze odkryli ciało jego 33-letniej partnerki. - Bierzemy pod uwagę wersję, że doszło do zabójstwa i samobójstwa - powiedziała polsatnews.pl asp. Barbara Kołodziejczyk z Komendy Miejskiej Policji w Tychach. Podkreśliła, że przyczyny śmierci pary pozwoli ustalić dopiero sekcja zwłok.
Zwłoki mężczyzny zostały znalezione w sobotę po godzinie 6:00 rano na torowisku przy trasie Kobiór-Tychy. Policjanci na miejscu podjęli czynności z udziałem prokuratora, który zarządził sekcję zwłok 32-latka.
Funkcjonariusze pojechali na ul. Dmowskiego do miejsca zamieszkania mężczyzny. W mieszkaniu odkryto zwłoki jego 33-letniej partnerki.
Możliwe rozszerzone samobójstwo
- Po czynnościach wykonanych w mieszkaniu, z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej oraz prokuratora, wstępnie można podejrzewać, że do śmierci 33-letniej kobiety mogły przyczynić się osoby trzecie - powiedziała Barbara Kołodziejczyk z Komendy Miejskiej Policji w Tychach.
Dodała, że brana pod uwagę jest wersja, że to 32-latek zabił swoją partnerkę, a następnie rzucił się pod pociąg.
Para nie była małżeństwem, ale miała dwójkę dzieci. - To dziewczynki w wieku 2 i 4 lat. Obie w tym czasie przebywały pod opieką babci - powiedziała Kołodziejczyk.
Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze