Macierewicz do weteranów: jesteście solą polskiej armii
Polska ma obowiązek dawać wyraz temu, ze jesteście solą polskiej armii - mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz do weteranów misji zagranicznych, z którymi spotkał się w sobotę na poligonie w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie).
Szef MON odwiedził uczestników zawodów strzeleckich dla weteranów i poszkodowanych na misjach, które odbyły się na strzelnicy Gaudynek k. Orzysza. Zawody zorganizowano w ramach obchodów Dnia Weterana Działań poza Granicami Państwa.
Minister wręczył też odznaczenia za rany i kontuzje odniesione przez weteranów na misjach oraz medale za zasługi dla obronności kraju. W wystąpieniu podkreślał, że są to symboliczne wyrazy szacunku nie tylko ze strony jego i armii, ale również Polski dla tych, którzy "nie szczędzili krwi, potu i łez".
"Wasza krew i poświęcenie kumulowały się w szacunku dla Polski"
Macierewicz przyznał, że podczas tej uroczystości miał przed oczami wydarzenia z pól walki na całym świecie, bo - jak przypominał - polscy żołnierze walczyli nie tylko w Afganistanie, Iraku czy Kosowie. - Nie ma nieomal takiego miejsca na świecie, gdzie żołnierz polski nie byłby wysyłany po to, żeby tam walczyć w sprawach związanych z obroną niepodległości, demokracji, pokoju - dodał.
Podkreślał, że we wszystkich tych miejscach polscy żołnierze walczyli również za Polskę. - Tak naprawdę przecież wasz wysiłek, wasza krew i poświęcenie, które działało na rzecz tych narodów i państw, które broniliście, kumulowały się w szacunku dla Polski na całym świecie, ale także w tym, że Polska wreszcie mogła sobie zagwarantować bezpieczeństwo, bo solidarność jest monetą wzajemną, bo wysiłek żołnierski dodaje się tak, że owocuje ostatecznie w bezpieczeństwie własnej ojczyzny, własnego kraju - mówił.
Minister zapewniał, że przyznane weteranom odznaczenia są także symbolem tego, że nigdy nie zostaną sami, że cierpienia, które ponieśli, będą zawsze szanowane i rozumiane, że znajdą one odpowiednią rekompensatę.
"Polska ma obowiązek szanować wasz wysiłek"
Macierewicz mówił też do weteranów, że sobotnia uroczystość odbyła się w miejscu, które najlepiej pokazuje związek między ich walką na całym świecie i bezpieczeństwem Polski. Przypomniał, że za ich plecami stoją teraz żołnierze USA, Wielkiej Brytanii i Rumunii służący w batalionowej grupie bojowej NATO, która w marcu trafiła do garnizonów w Orzyszu i Bemowie Piskim i podlega giżyckiej brygadzie. Dodał, że sojusznicze wojska są tu po to, by bronić Polski, tak jak polscy weterani bronili wcześniej pokoju w innych krajach.
- Dlatego Polska ma obowiązek, poprzez regulacje prawne i działania społeczne, finansowe, gospodarcze i wszystkie inne szanować wasz wysiłek, dawać wyraz temu, że jesteście solą polskiej armii. Bez was nie ma polskiej armii. Bez was nie ma możliwości budowania siły militarnej Polski - podkreślał.
Minister wręczył kilku weteranom symboliczne akty powołań do Terytorialnej Służby Wojskowej i zatrudnienia do mobilnych zespołów Szkoleniowych WOT. Zwrócił też uwagę na rolę, jaką weterani mają odegrać w szkoleniu młodych żołnierzy. Jak tłumaczył, powinni pomóc im "w zrozumieniu ryzyka, ale i obowiązku, gotowości walki, ale i roztropności". - Tego wszystkiego, co zyskaliście i za co zapłaciliście tak wysoką cenę - powiedział.
Upamiętnienie śp. sierż. Mariusza Deptuły
Szef MON wręczał również puchary najlepszym drużynom sobotnich zawodów strzeleckich weteranów. Nagrodzono zwycięzców zawodów strzeleckich rannych i poszkodowanych weteranów, im. śp. sierż. Mariusza Deptuły, zorganizowanych pod patronatem BBN.
Co roku weterani upamiętniają w ten sposób innego z poległych na misjach. Tym razem zawody poświęcono pamięci żołnierza 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, który zginął 23 października 2011 r. w ataku na polski patrol we wschodniej części prowincji Ghazni. Deptuła miał 28 lat, osierocił żonę i córkę.
Dzień Weterana jest obchodzony od 2012 r. i przypada 29 maja. Centralne obchody co roku odbywają się w innym mieście. W tym roku jest to Giżycko, a imprezy rozpoczęły się w piątek i potrwają do niedzieli.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze