Zarzut usiłowania zabójstwa dla Sebastiana K. Rozbitą butelką pociął twarze dwóch kobiet
26-letni Sebastian K. z Siemianowic Śląskich, który zaatakował i oszpecił dwie dziewczyny w Katowicach, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i trwałego, istotnego zeszpecenia ciała jednej z nich oraz spowodowania obrażeń ciała u drugiej kobiety. Mężczyzna na trzy miesiące trafił do tymczasowego aresztu.
Dwie wracające z imprezy kobiety zostały zaatakowane 1 kwietnia nad ranem, przy ulicy Piotra Skargi w centrum Katowic. Sebastian K. stłuczoną butelką uderzył obie kobiety, pozostawiając rozległe rany - u jednej z nich na policzku, a u drugiej na brodzie - po których prawdopodobnie pozostaną blizny na całe życie.
Pokrzywdzone zaapelowały za pośrednictwem internetu o pomoc w ustaleniu sprawcy. Opublikowały też nagranie z monitoringu baru, w którym sprawca ich okaleczenia na chwilę przed atakiem kupował jedzenie. Temat podjęło wiele mediów. Pojawiły się dodatkowe materiały filmowe i zgłosiły się osoby, które podały personalia przypuszczalnego sprawcy.
Mężczyzna został zatrzymany w tygodniu, a pokrzywdzone rozpoznały go podczas okazania w katowickiej komendzie.
Mogła zginąć
Przed przedstawieniem Sebastianowi K. zarzutów prokuratura zasięgnęła opinii Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, która określiła charakter obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzone młode kobiety.
- Prokurator uzyskał tę opinie w czwartek. Jednoznacznie wynika z niej, iż obrażenia ciała, których doznała jedna z kobiet narażały ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - powiedziała polsatnews.pl Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Biegli wskazali również na trwałe istotne zeszpecenie ciała kobiety. W przypadku obrażeń doznanych przez drugą pokrzywdzoną, biegli określili, iż naruszyły one czynności narządu jej ciała na okres powyżej 7 dni.
Nie przyznał się do winy
Prokurator przedstawił Sebastianowi K. również zarzut pobicia przy użyciu niebezpiecznego narzędzia dwóch mężczyzn, znajomych obu kobiet. Prokurator uznał, iż obydwa te czyny miały charakter chuligański.
Podejrzany nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia.
Sebastian K. nie jest jedyną osobą podejrzaną w tym śledztwie. Towarzyszący mu Adrian O. usłyszał zarzut pobicia. Według prokuratury bił i kopał mężczyzn, którzy stanęli w obronie kobiet. Także on się nie przyznaje, jest pod dozorem policji.
Do piątku poszukiwany był jeszcze jeden mężczyzna. Dawid D. sam zgłosił się dziś na policję. Usłyszał zarzut pobicia dwóch mężczyzn, nie przyznał się do winy. Sąd zastosował wobec niego 5 tys. zł poręczenia majątkowego i wypuścił na wolność.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze