Zamachowcy z Dżakarty mieli związki z IS - przekonuje indonezyjska policja
Indonezyjska policja jest przekonana, że zamachowcy samobójcy, którzy w środę wysadzili się w powietrze w Dżakarcie, byli powiązani z Państwem Islamskim (IS). W podwójnym zamachu zginęli trzej policjanci i sprawcy. Prezydent Joko Widodo zaapelował o spokój.
Rzecznik policji Awi Setyono przyznał w czwartek, że istnieje związek między atakami a IS i zaznaczył, że policja wciąż bada, czy zamachowcy otrzymali bezpośrednie rozkazy z Syrii.
Dwóch zamachowców samobójców wysadziło się w powietrze w środę wieczorem przed dworcem autobusowym Kampung Melayu na wschodzie stolicy Indonezji, zabijając trzech policjantów i raniąc pięciu funkcjonariuszy oraz pięciu cywilów. Wybuchy wywołały wybuch paniki. Według śledczych celem ataku byli policjanci, którzy w momencie zamachu zabezpieczali odbywającą się w pobliżu demonstrację.
Siły bezpieczeństwa Indonezji od kilku lat są na celowniku dżihadystów w tym kraju, którzy w dużej mierze porzucili zachodnie cele.
Najliczniejszy kraj muzułmański na świecie
Prezydent Joko Widodo w przemówieniu poinformował, że nakazał przeprowadzenie dokładnego śledztwa w tej sprawie i zaapelował do obywateli o "spokój i jedności", gdyż "jako muzułmanie przygotowujemy się na początek świętego miesiąca ramadanu".
Indonezja, najliczniejszy kraj muzułmański na świecie, rozpoczęła własną wojnę z terroryzmem po zamachach na popularnej wśród turystów wyspie Bali w 2002 roku, w których zginęły 202 osoby, w tym wielu obcokrajowców. Władze przeprowadziły operacje wymierzone w radykalnych islamistów, które według ekspertów osłabiły najbardziej niebezpieczne siatki.
Jednak w ostatnim czasie Państwu Islamskiemu udało się stworzyć swoją indonezyjską filię. Kilkuset obywateli Indonezji wyjechało na wojnę do Syrii, by walczyć po stronie IS; większość nie wróciła.
W styczniu 2016 roku w samobójczych zamachach bombowych i strzelaninie w centrum Dżakarty śmierć poniosło czterech cywilów i czterech napastników. Był to pierwszy atak w Indonezji, do którego przyznało się IS i pierwszy zamach na taką skalę od 2009 roku. W innych niedawnych atakach ginęli tylko napastnicy lub były one udaremniane przez policję.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze