Jaki: komisja weryfikacyjna zacznie pracować bez przedstawiciela Nowoczesnej
Komisja weryfikacyjna ws. reprywatyzacji w Warszawie będzie pracować bez przedstawiciela Nowoczesnej do czasu jego wyboru, który powinien nastąpić jak najszybciej - powiedział w czwartek przewodniczący komisji weryfikacyjnej i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jak mówił, chciałby, by pierwsze posiedzenie odbyło się w poniedziałek.
Sejm wybrał w czwartek siedmiu członków komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy. Nie wybrano ósmego kandydata - zgłoszonego przez Nowoczesną, posła Jerzego Meysztowicza.
W komisji ma być czterech przedstawicieli PiS oraz po jednym z pozostałych klubów sejmowych: PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15. Po głosowaniach marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapowiedział powtórzenie procedury wyboru na jeden wakat w komisji.
W ocenie Jakiego Nowoczesna "się skompromitowała". - Natomiast ja dalej stałbym na stanowisku, że to jedno miejsce należy się klubowi Nowoczesnej. Musi zgłosić kandydata, który nie będzie uwikłany w żadne działania reprywatyzacyjne - mówił dziennikarzom po głosowaniach przewodniczący komisji weryfikacyjnej.
Dodał, że rodzina posła Meysztowicza ma roszczenia reprywatyzacyjne. - Ponadto sam poseł przyznał się, że brał udział w reprywatyzacji w Krakowie, która niesie ze sobą różne kontrowersje - podkreślił Jaki.
Dopytywany, czy przedstawiciel Nowoczesnej mógłby zostać wybrany na posiedzeniu Sejmu za dwa tygodnie 7-9 czerwca, wiceminister odparł, że tak. - Ja jestem za tym, żeby powołać kandydata Nowoczesnej jak najszybciej się da - dodał. Zaznaczył, że zanim jeszcze zostanie powołany przedstawiciel Nowoczesnej komisja zbierze się i będzie pracować.
"Nieprawdą jest, że sprawa nie została wyjaśniona i sprawdzona"
Przed głosowaniami Agnieszka Ścigaj (Kukiz'15) w imieniu klubu domagała się od Meysztowicza wyjaśnień ws. nabycia przez niego kamienic. - Czy może pan wyjaśnić, zdementować lub potwierdzić doniesienia medialne ws. zakupu przez pana dwóch kamienic w Krakowie - pytała.
- To, że zajmuję się handlem nieruchomościami, nie oznacza, że nie mam predyspozycji, ani moralnego prawa zasiadać w komisji - odpowiedział Meysztowicz. Zapewnił, że wszystkie kamienice nabył w latach 90. legalnie, co potwierdziły "procedury sprawdzające".
- Nieprawdą jest, że sprawa nie została wyjaśniona i sprawdzona. Te wszystkie działania sprawdzające zakończyły się umorzeniem i potwierdzeniem, że wszystkie dokumenty, która posiadała poprzednia właścicielka były oryginalnymi dokumentami - mówił poseł.
Posłowie PiS nie wzięli udziału w głosowaniu nad kandydatem PO
W głosowaniu Meysztowicz uzyskał 164 głosy za, przy 243 przeciw (tak zagłosowało m.in. 215 posłów PiS oraz 24 - Kukiz'15) i 4 wstrzymujących się.
Kandydat PiS Łukasz Kondratko uzyskał 412 głosów za, przy 6 przeciw i 6 wstrzymujących się. Inny kandydat PiS - poseł Jan Mosiński dostał 279 głosów za, przy 44 przeciw i 3 wstrzymujących się. Kolejny kandydat PiS - poseł Paweł Lisiecki otrzymał 320 głosów za, przy 21 przeciw i 9 wstrzymujących się. Ostatni kandydat PiS - prawnik Sebastian Kaleta zdobył 405 głosów za, przy 10 przeciw i 6 wstrzymujących się. Za wyborem kandydatów PiS głosowała większość posłów PO.
Kandydat PO - poseł Robert Kropiwnicki otrzymał 196 głosów za, przy 14 przeciw (głównie z PiS) i 20 wstrzymujących się (204 posłów PiS nie wzięło udziału w tym głosowaniu). Kandydat Kukiz'15 - prawnik Adam Zieliński uzyskał 382 głosy za, przy 25 przeciw i 13 wstrzymujących się. Zgłoszony przez PSL radca prawny Bartłomiej Opaliński zdobył 425 głosów za, przy 1 przeciw i 2 wstrzymujących się.
"Mamy kilka typów"
Wiceminister Jaki podkreślił, że chciałby, aby pierwsze posiedzenie komisji odbyło się w poniedziałek. Według niego na nim ma zapaść decyzja, którymi nieruchomościami komisja zajmie się w pierwszej kolejności.
- Adresów nie możemy podać, mamy kilka typów. W poniedziałek zaraz po posiedzeniu poinformujemy państwa o decyzji komisji - zapowiedział Jaki. - Każdy członek komisji ma możliwość zgłosić nieruchomości, które ich zdaniem należałoby sprawdzić - powiedział przewodniczący. Dodał, że komisja ma możliwość wszczęcia postępowania sprawdzającego.
Rada społeczna będzie opiniowała decyzje komisji
Według Jakiego komisja będzie następnie zwracać się do instytucji o niezbędne dokumenty. - Potem na podstawie tych dokumentów będziemy prowadzili przesłuchania i wydawali decyzje - mówił Jaki. Zaznaczył, że zależy mu na rzetelnym działaniu, by decyzje komisji obroniły się w wyższej instancji.
Według Jakiego w piątek ma zostać powołana rada społeczna, która będzie opiniowała decyzje komisji weryfikacyjnej. Podkreślił, że będzie się ona składała z przedstawicieli wszystkich najbardziej znaczących stowarzyszeń lokatorskich w Warszawie, którzy w piątek odbiorą nominacje z rąk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej w stolicy, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej ok. 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Na mocy decyzji ratusza z 2012 r. została ona przejęta przez trzy osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że odszkodowanie za nią dostał wcześniej jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii. Prokuratorskie zarzuty mają już osoby zaangażowane w zwrot działki, m.in. b. urzędnik ratusza Jakub R. i znany adwokat Robert N. Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze