Dwumiesięczne niemowlę zmarło w przychodni w Tczewie. Sprawę bada prokuratura
Mimo starań lekarzy nie udało się uratować życia dwumiesięcznego dziecka, które rodzice przywieźli na wizytę kontrolną do przychodni ortopedycznej. Sekcja zwłok pozwoli ustalić przyczynę śmierci niemowlęcia. Według prokuratury mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku.
Rodzice przywieźli dziecko na wizytę kontrolną do przychodni ortopedycznej przy ul. Wojska Polskiego w Tczewie w środę rano, około godz. 8:00. Dopiero podczas wyjmowania dziecka z nosidełka jego matka zauważyła, że niemowlę jest nienaturalnie sine i nie oddycha.
Mimo reanimacji, dziecko zmarło
Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Trzech lekarzy przychodni podjęło reanimację, a po przyjeździe karetki kontynuowali ją ratownicy medyczni. Akcję prowadzili jeszcze przez godzinę, jednak mimo ich wysiłków nie udało się uratować życia dziecka.
- Po godz. 10:00 stwierdzono zgon. Sekcja zwłok pozwoli ustalić, co było przyczyną śmierci - powiedziała polsatnews.pl prokurator Ewa Ziębka z Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
Dodała, że matce udzielono wczoraj pomocy lekarskiej i psychologicznej.
Możliwa nierozpoznana choroba
Prokurator poinformowała, że prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku. Zgon mógł nastąpić w wyniku nierozpoznanej choroby.
- Daleka byłabym od spekulacji, że do śmierci dziecka przyczyniły się osoby trzecie - powiedziała prok. Ziębka.
polsatnews.pl, dziennikbaltycki.pl
Czytaj więcej
Komentarze