Juncker i Tusk będą przekonywać Trumpa do polityki klimatycznej i wolnego handlu
Szefowie KE i Rady Europejskiej Jean-Claude Juncker i Donald Tusk będą przekonywać prezydenta USA Donalda Trumpa do wolnego, międzynarodowego handlu, trzymania się postanowień porozumienia paryskiego, a także wspólnego frontu w polityce międzynarodowej.
Trump, który w środę po południu przyleciał do belgijskiej stolicy na szczyt NATO, spotka się z Tuskiem i Junckerem w czwartek o godz. 10. Rozmowa z szefami instytucji unijnych poprzedzi zaplanowany na piątek i sobotę szczyt G7 we włoskiej Taorminie.
Jak poinformował dziennikarzy jeden z wysokiej rangi urzędników unijnych, rozmowa trzech liderów ma potrwać godzinę. Będzie to pierwsze spotkanie Trumpa z Junckerem i Tuskiem. Po objęciu prezydentury Trump rozmawiał przez telefon z szefem Rady Europejskiej, ale - jak donosiły media - nie wiedział dokładnie, z kim ma do czynienia, i miał pomylić Tuska z Junckerem.
Choć stosunki między Brukselą i Waszyngtonem po zmianie administracji w Stanach Zjednoczonych ochłodziły się, to obu stronom zależy na współpracy.
Szansa na nowe otwarcie
Trump, który przed objęciem urzędu popierał Brexit, a UE nazywał "wehikułem dla niemieckiej dominacji Europy", po zaprzysiężeniu zmienił ton. Również ze strony unijnej ostra retoryka, jaka pojawiała się zaraz po pierwszych kontrowersyjnych decyzjach amerykańskiego przywódcy, została zastąpiona bardziej koncyliacyjnymi wystąpieniami.
Spotkanie będzie szansą na nowe otwarcie. Sprzyjać ma temu może nowa sytuacja polityczna w Europie - oddalanie się populistycznego zagrożenia po wygranych przez siły proeuropejskie wyborach w Holandii i Francji.
Trump zresztą ma zaplanowany lunch z nowym prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Brukseli. - UE i USA to dwa najważniejsze filary wolnego świata, bardzo ważnym wymiarem spotkania ma być budowa wzajemnego zaufania pomiędzy liderami - podkreślił urzędnik zaangażowany w przygotowanie rozmów Trumpa z szefami unijnych instytucji.
"Możemy zrobić wiele dobrego w handlu"
Szefowie KE i Rady Europejskiej chcą przekazać amerykańskiemu prezydentowi, że zarówno UE, jak i USA mogą zyskać na liberalizacji reguł w światowym handlu. Dla UE bardzo ważna jest niedokończona umowa TTIP ze Stanami Zjednoczonymi. Przyjście nowej administracji zamroziło rokowania na temat tego porozumienia, z którym wiązano duże nadzieje. UE boi się, że protekcjonistyczny zwrot USA może w dłuższym okresie zaszkodzić handlowi międzynarodowemu.
- Możemy zrobić wiele dobrego w handlu. Możemy pracować na forach wielostronnych. UE wierzy w wielostronny system handlu, w którego centrum jest WTO. To jest jedna z kwestii, która jest w trakcie przeglądu w USA, ale jednocześnie to jest temat, który musimy podnieść podczas rozmów - mówiło źródło.
Bruksela nie chce się odżegnywać od reform światowego systemu handlu, wskazując, że zmiany powinny być przeprowadzane wraz z USA. - UE i USA powinny być w tym obszarze sojusznikami. Powinniśmy pracować razem, żeby międzynarodowy handel był bardziej sprawiedliwy. To się odnosi m.in. do kwestii instrumentów obrony handlu. Mamy dokładnie ten sam problem z nadprodukcją stali w Chinach co USA - mówił urzędnik.
Porozumienie klimatyczne szansą, a nie zagrożeniem
Tusk i Juncker mają też przekazać Trumpowi, że światowe porozumienie klimatyczne zawarte pod koniec 2015 r. w Paryżu to szansa, a nie zagrożenie. Dla UE polityka klimatyczna jest bardzo ważna, a negatywne sygnały ze strony Waszyngtonu mogłyby podważyć światowe wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Stany Zjednoczone są ich największym emitentem. Sprawa ta ma być również omawiana na spotkaniu G7 w piątek i sobotę.
- Podczas dyskusji z prezydentem Trumpem będą mu przedstawiane argumenty, dlaczego jest ważne, by Stany Zjednoczone dalej były częścią porozumienia paryskiego, a także dotyczące tego, że tworzy ono bardzo dużo możliwości biznesowych. Takie mamy doświadczenia w Europie, to jest również doświadczenie Kanadyjczyków i Japończyków - zaznaczył urzędnik.
Innym z tematów, jakie mają być poruszane w rozmowach z Trumpem zarówno w Brukseli, jak podczas szczytu G7, będą sprawy międzynarodowe. UE chce utrzymywać ten sam front ze Stanami Zjednoczonymi w podejściu do Rosji wobec jej agresji na Ukrainę, do Korei Północnej czy wojny w Syrii.
Po spotkaniu Tuska, Junckera i Trumpa nie przewidziano konferencji prasowej ani żadnego oświadczenia. Komunikat ma zostać wydany po szczycie G7. Źródło podkreślało, że oświadczenie ma być oszczędne, jeśli chodzi o kwestie, w których stanowiska stron się różnią. Chodzi o politykę klimatyczną czy handlową.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze