Brytyjska policja prowadzi śledztwo ws. siatki terrorystycznej

Świat
Brytyjska policja prowadzi śledztwo ws. siatki terrorystycznej
PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Brytyjski policjant i żołnierze na ulicach Londynu.

Szef policji w Manchesterze Ian Hopkins poinformował w środę, że służby prowadzą śledztwo ws. siatki terrorystycznej zaangażowanej w poniedziałkowy zamach w mieście, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych.

Komisarz policji potwierdził tym samym wcześniejsze spekulacje medialne, że zamachowiec nie działał w pojedynkę, lecz prawdopodobnie był częścią większej grupy.

 

Jednocześnie Hopkins potwierdził, że w ciągu ostatnich 36 godzin policja aresztowała czterech mężczyzn, którzy pozostają w areszcie.

 

Odmówił odpowiedzi na pytanie o to, czy jest wśród nich osoba odpowiedzialna za skonstruowanie bomby użytej przez 22-letniego Salmana Abediego, który przeprowadził poniedziałkowy atak.

 

Lokalna gazeta "Manchester Evening News" poinformowała w środę po południu, że według jej źródeł twórca ładunku wybuchowego pozostaje cały czas na wolności.

 

Wśród ofiar funkcjonariuszka policji

 

Hopkins powtórzył także informację o tym, że policja zidentyfikowała wszystkie ofiary zamachu, a także skontaktowała się z rodzinami wszystkich 59 osób, które w dalszym ciągu przebywają w szpitalach.

 

Potwierdził nieoficjalne informacje telewizji BBC, że wśród ofiar jest funkcjonariuszka policji, która w momencie zdarzenia nie przebywała na służbie. Wyjaśnił, że na prośbę rodziny nie będzie przekazywał dalszych szczegółów na temat tożsamości zmarłej.

 

Podniesiony poziom zagrożenia terrorystycznego

 

Brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.

 

Jednocześnie May zapowiedziała, że na ulice brytyjskich miast wyjdą żołnierze, którzy będą wspierali policję w podstawowych czynnościach na rzecz bezpieczeństwa. W środę po południu byli oni obecni w najważniejszych miejscach Londynu, m.in. w pobliżu kancelarii premiera na Downing Street, parlamentu i królewskiego pałacu Buckingham.

 

Odnosząc się do wypowiedzi szefowej rządu, Hopkins poinformował jednak, że nie ma obecnie planów wprowadzenia żołnierzy na ulice Manchesteru.

 

Jak dodał, policja pracuje nad tym, aby zaplanowane na najbliższy tydzień coroczne wydarzenia organizowane w Manchesterze - mityng lekkoatletyczny Manchester Games i bieg miejski na 10 kilometrów - mogły odbyć się zgodnie z planem.

 

Zamach po koncercie

 

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych. Zamachowiec samobójca zdetonował bombę po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.

 

W środę rano polski MSZ poinformował, że wśród zabitych jest co najmniej dwoje Polaków, a jeden obywatel RP pozostaje pod opieką lekarzy.

 

Zamach w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system transportu publicznego w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki, a blisko 800 ludzi zostało rannych.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie