12-letni syn Łukaszenki przyłapany na piciu alkoholu. Towarzyszył ojcu w delegacji
W białoruskich mediach społecznościowych hitem stał się materiał telewizji Biełsat relacjonujący wizytę prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w Chinach. Widać na nim towarzyszącego prezydentowi jego 12-letniego syna, który wznosi z dorosłymi toast szampanem.
Najmłodszy z trzech synów Łukaszenki, Mikołaj, nazywany zwykle Kola, nie jest na Białorusi postacią anonimową. Gdy miał niespełna 4 lata został zaprezentowany oficjalnie.
Od lat towarzyszy ojcu w różnych uroczystościach i wizytach zagranicznych. W 2015 roku był nawet członkiem białoruskiej delegacji na szczyt ONZ w Nowym Jorku. Gdy w ubiegłym roku zabrakło go u boku ojca podczas kilku ważnych imprez białoruskie media pytały, gdzie się podziewa.
W tym roku wspólnie z ojcem poleciał z wizytą do Chin. Prezydent Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping był podobno zdziwiony tym, że Łukaszenka junior, którego widział dwa lata temu, aż tak wyrósł.
Jeszcze bardziej przywódca Państwa Środka musiał się zdziwić podczas wznoszenia okolicznościowego toastu. Syn Łukaszenki w czasie toastu Xi Jinpinga tak jak dorośli wzniósł w górę puchar z szampanem.
Nie spodobało się to Białorusinom, którzy skrytykowali Łukaszenkę seniora za to, że zabiera najmłodszego syna na rządowe wyjazdy i pozwala nastolatkowi "bawić się w dorosłych" na koszt podatnika. Białorusini zwracają również uwagę na fakt, że 12-letni Kola zamiast być w szkole woli gościć na uroczystych przyjęciach.
Jeszcze bardziej radyklanie do sprawy podeszli internauci, którzy nie zostawili na prezydencie i jego synu suchej nitki: "Kolę do domu dziecka, Łukaszenkę do domu wariatów" - zaproponował w komentarzu pod materiałem jeden z nich.
Wizytę skomentowały również rosyjskie media, które nie odmawiając sobie drobnej uszczypliwości żartują pisząc, że "Kola pojechał do Chin chłopcem, a wrócił mężczyzną".
belsat.eu, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze