Włamali się i uszkodzili samochód. Później zaoferowali "pomoc"
Mieszkanka Łodzi wyszła z centrum handlowego i nie mogła uruchomić samochodu. Chwilę później pojawili się "usłużni" mężczyźni, którzy zaproponowali pomoc. Za wymianą popsutej części, którą "przypadkiem" mieli przy sobie, zażądali 500 zł. Kobieta nie dała się oszukać.
Oszuści przyjechali do Łodzi z Gniezna. Na parkingu upatrzyli sobie czerwone seicento jednej z klientek. Na zapisie z monitoringu widać, że otworzyli klapę samochodu i prawdopodobnie uszkodzili jakąś część. Później zaoferowali pomoc.
- Pan powiedział, że ma dziadka, który jest mechanikiem i zaraz spojrzy - powiedziała Polsat News właścicielka seicento.
"Przypadkowy" mechanik naprawił auto i zażądał pieniędzy. Wówczas kobieta zaczęła podejrzewać oszustwo. Poszła do bankomatu i zadzwoniła po znajomego. Razem poprosili ochronę i zapis monitoringu.
Mężczyźni usłyszeli oni zarzut usiłowania oszustwa. Obu grozi do 8 lat więzienia.
Czytaj więcej
Komentarze