W rękach mieli siekierę i nóż lub maczetę. Atak na krakowskim Kurdwanowie
Napastnicy podjechali samochodem przed blok przy ul. Bojki na Kurdwanowie. Dwóch pasażerów wysiadło trzymając w rękach siekierę i nóż lub maczetę. Zaatakowali stojących w grupie nastolatków. Dwóch z nich zostało rannych, poważniej ranny 16-letni chłopiec ma rany cięte przedramienia i nogi. Przeszedł już operację.
Do ataku doszło we wtorek wieczorem, po godz. 19. Atakujący byli nie tylko uzbrojeni, ale mieli również założone kominiarki.
- Dwóch nastolatków zostało ugodzonych ostrym narzędziem, jeden z nich przeszedł operację, jego stan jest stabilny - powiedział rzecznik prasowy małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.
Dokładny stan zdrowia 16-latka nie jest znany. Rodzina nie wyraziła zgody na udzielanie informacji na ten temat.
Lżej ranny 17-latek po opatrzeniu ran został wypisany do domu.
To mogli być pseudokibice
Napastnicy są poszukiwani przez policję. Nie są znane motywy, jakimi kierowali się napastnicy.
Policja nie wyklucza jednak, że mogło chodzić o porachunki pseudokibiców. Ma o tym świadczyć kibicowskie hasło, które atakujący krzyczeli, gdy wysiedli z auta.
- Nie jest wykluczone, że mężczyźni wznosili okrzyki, by zmylić policję - powiedziała reporterka Polsat News Alicja Waliszewska.
Polsat News
Komentarze