Polskie F-16 przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy nad Bałtykiem
Polskie samoloty F-16 w ramach misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20 - poinformowało Sojusznicze Dowództwo Obrony Powietrznej (AIRCOM) w Ramstein w Niemczech. Podobną akcję przeprowadzili dyżurujący z Polakami Hiszpanie.
Jak poinformował AIRCOM, była to pierwsza bojowa misja w ramach obecnej, rozpoczętej w maju zmiany NATO-wskiej misji Baltic Air Policing, która polega na patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią. W jej ramach na Litwie stacjonuje obecnie Polski Kontyngent Wojskowy Orlik 7.
Ujawniono, że do zdarzenia doszło w poniedziałek. Polskie samoloty wielozadaniowe F-16 zostały poderwane po południu z bazy w Szawlach na Litwie, by zidentyfikować samolot rozpoznawczy Ił-20 nad wodami międzynarodowymi Bałtyku. Ponad godzinę wcześniej z bazy w Amarii w Estonii wystartowały hiszpańskie samoloty F-18, które zidentyfikowały samolot myśliwsko-bombowy Su-24.
Obie przechwycone maszyny należały do sił powietrznych Rosji. Zadaniem lotników z Polski i Hiszpanii była wizualna identyfikacja samolotów, o których brak było bliższych informacji.
"To standardowe działanie"
Jak powiedział w środę mjr Marek Kwiatek z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, przechwycony przez Polaków samolot miał wyłączony transponder, czyli urządzenie umożliwiające identyfikację maszyny, i nie był zgłoszony w planach lotu. Ił-20 leciał do Kaliningradu. Został przechwycony ok. 110 km na zachód od estońskiej wyspy Hiuma. Po zidentyfikowaniu maszyny polscy lotnicy zostali zawróceni do bazy.
- To standardowe działanie. Od tego są nasi lotnicy. Gdy trzy lata temu byłem rzecznikiem PKW Orlik 5, mieliśmy ok. 30 takich lotów - powiedział mjr Kwiatek.
W przypadku obu przechwyconych w poniedziałek samolotów rozkaz wydało Koalicyjne Centrum Operacji Powietrznych w Uedem w Niemczech za pośrednictwem centrum naprowadzania w Kormiałowie na Litwie.
Polska po raz siódmy w Baltic Air Policing
Litwa, Łotwa i Estonia nie mają własnego lotnictwa bałtyckiego, więc od wejścia tych państw do NATO członkowie Sojuszu wysyłają swoje samoloty na czteromiesięczne zmiany w ramach misji Baltic Air Policing. Polska bierze w niej udział po raz siódmy, po raz pierwszy dyżury bojowe pełnią samoloty wielozadaniowe F-16, a nie myśliwce MiG-29.
PKW Orlik 7 na Litwie tworzą cztery samoloty F-16 i ok. 135 żołnierzy oraz pracowników wojska. Trzon kontyngentu wystawiła 31 Baza Lotnictwa Taktycznego z poznańskich Krzesin. Misja Polaków potrwa do końca sierpnia.
Polska ma status państwa wiodącego (ang. lead nation), co oznacza, że polscy lotnicy pełnią dyżury bojowe w systemie 24 godzin na dobę przez cały okres misji. Status państwa wspierającego (ang. support nation) ma obecnie Hiszpania, która do bazy w Amari wysłała pięć samolotów F-18 i ok. 130 żołnierzy.
Patrolowanie i niedopuszczanie do naruszenia przestrzeni powietrznej
Rotacyjną misję Baltic Air Policing NATO rozpoczęło w 2004 r. W 2012 r. przedłużono ją bezterminowo. Polacy pełnili dyżury w latach 2006, 2008, 2010, 2012, 2014 i 2016.
Główny cel misji to patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii, Litwy i Łotwy oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.
Rutynowo zmiany składały się z czterech myśliwców z jednego państwa NATO. Wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego dyżurujący na początku 2014 r. Amerykanie zwiększyli swój kontyngent. Do końca sierpnia 2015 r. jednorazowo w misji uczestniczyły cztery państwa NATO (w tym jedno stacjonujące rotacyjnie w Malborku). Od września 2015 r. równocześnie w państwach bałtyckich stacjonują dwa państwa Sojuszu. Do tej pory dyżury w misji Baltic Air Policing pełniło 17 państw NATO.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze