"Ogłosili bojkot obrony" doktoratu, którego promotorem jest sędzia Morawski
Wypowiedzi sędziego TK Lecha Morawskiego o korupcji w środowisku sędziów przysporzyły kłopotów doktorantowi Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pracownicy naukowi "dotknięci wypowiedziami" zbojkotowali obronę pracy doktorskiej, której promotorem był Morawski. "Dawno nie było w środowisku takich sytuacji" - komentował sprawę recenzent pracy, prof. dr hab. Adam Sulikowski.
Chodzi o pracę Tymoteusza Marca "Instytucja plea bargainingu w amerykańskim postępowaniu karnym – między ekonomią a sprawiedliwością" (plea bargaining - układ między prokuratorem i oskarżonym lub jego adwokatem - red.). Jej promotorem jest prof. dr hab. Lech Morawski. Nie jest już wprawdzie pracownikiem uczelni, ale wciąż ma na niej doktorantów, którzy nie zdążyli obronić prac zanim zakończył współpracę z UMK.
"W trosce o finał przewodu doktorskiego"
O przełożeniu rozprawy wydział prawa uczelni poinformował na swojej stronie. We wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Wydziału.
- Decyzję o przełożeniu obrony podjął dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMK prof. dr hab. Zbigniew Witkowski, ponieważ dowiedział się, że kworum będzie zagrożone - powiedziała nam przed posiedzeniem Rady dr Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego uczelni.
Przed podjęciem decyzji o przełożeniu egzaminu prof. Witkowski został poinformowany, że część członków 9-osobowej komisji przyjmującej doktorat nie przyjdzie na posiedzenie.
W oświadczeniu wydanym po Radzie Wydziału, we wtorek napisano, że "wyłącznie w trosce o pozbawiony emocji finał przewodu doktorskiego zdecydowano o przesunięciu terminu planowanej obrony doktoratu, którego opiekunem naukowym jest p. Lech Morawski. W ocenie władz dziekańskich obrona w dniu 15 maja 2017 r. nie gwarantowałaby spokojnego i rzeczowego jej przebiegu, a nadto zarysowała się możliwość braku wymaganego quorum w komisji doktorskiej Rady Wydziału. W porozumieniu z Doktorantem i przy Jego pełnym zrozumieniu okoliczności, obrona została zatem przesunięta, a nowy jej termin zostanie ustalony niezwłocznie po tym, jak będzie to możliwe.
Rada Wydziału podkreśliła, że wypowiedzi byłego profesora UMK są atakiem na "bliskie nam wartości wynikające z Konstytucji, zasady demokratycznego państwa prawa" i podważają reguły uczciwości środowisk sędziowskich. Oświadczenie podpisał dziekan WPiA, prof. zw. dr hab. Zbigniew Witkowski.
"Skutki występu sędziego wielorakie"
Jednym recenzentów pracy jest prof. dr hab. Sulikowski, kierownik Katedry Teorii i Filozofii Prawa na Wydziale Prawa Uniwersytetu Opolskiego.
- Skutki występu prof. Morawskiego są wielorakie. Miałem być recenzentem na obronie doktoratu jednego z doktorantów Pana Profesora w najbliższy poniedziałek. Dziekan Witkowski zawiadomił mnie jednak, że obrony nie będzie, ponieważ pracownicy UMK poczuli się tak dotknięci wypowiedziami z Oxfordu, że ogłosili bojkot obrony. Dawno nie było w środowisku takich sytuacji… - napisał na Facebooku.
W piątek biuro prasowe UMK napisało w komunikacie, że "w związku z licznymi prośbami mediów o komentarz w sprawie wystąpienia prof. Lecha Morawskiego informujemy, że prof. Lech Morawski nie jest pracownikiem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu od września 2015 r.".
Gowin: to działanie niedopuszczalne
Do bojkotu obrony odniósł się minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
W oświadczeniu zamieszczonym we wtorek na stronie resortu nauki wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego napisał: "Uważam, że takie postępowanie godzi w zasadę apolityczności uczelni. Przede wszystkim jednak oceniam to postępowanie jako niedopuszczalne, gdyż wyrządza ono krzywdę młodemu naukowcowi, który stał się ofiarą sporów politycznych. Należy dodać, że przygotowana praca została pozytywnie oceniona przez recenzentów, stąd nie może być mowy o jakimkolwiek merytorycznym uzasadnieniu odwołania obrony doktoratu".
"Sytuacja, która miała miejsce na UMK w Toruniu, kłóci się zasadą rzetelnej oceny dorobku naukowego. Wierzę, że doktorant będzie mógł jak najszybciej podejść do obrony rozprawy doktorskiej i o to apeluję do władz uczelni" - napisał minister i wicepremier.
"Korupcja, która rujnuje mój kraj"
Prof. Lech Morawski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego podczas panelu na uniwersytecie w Oxfordzie dotyczącego kryzysu konstytucyjnego w Polsce powiedział m.in. o wszechogarniającej korupcji wśród czołowych polskich polityków i sędziów, m.in. Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Konstytucja niejasna, politycy i sędziowie biorą łapówki
W związku z tymi wypowiedziami sędzia TK Stanisław Biernat domaga się oficjalnego stanowiska od prezes Trybunału Julii Przyłębskiej.
- Nie jest prawdą, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Morawski reprezentował polski rząd na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim - oświadczyło w czwartek Biuro TK. Nie znam wypowiedzi sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Morawskiego z Oksfordu; sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu - mówił w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Oko.press, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej